"Głosujcie, głosujcie, głosujcie!". Tak Musk w podskokach wsparł kampanię Trumpa
redakcja naTemat
06 października 2024, 14:12·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 października 2024, 14:12
W sobotę 5 października Donald Trump zorganizował niezwykle ważny dla siebie wiec w Butler w Pensylwanii. To właśnie tam zaledwie kilka miesięcy wcześniej kandydat Republikanów przeżył zamach na swoje życie. Wiec stał się jednak wyjątkowy również z powodu obecności Elona Muska. Jeden z najbogatszych ludzi świata po raz kolejny publicznie wyraził swoje poparcie dla Trumpa. Zrobił to w nietypowy sposób. Zdjęcie niesie się w mediach społecznościowych.
Reklama.
Reklama.
Donald Trump, stojąc na scenie w miejscu, gdzie w lipcu nieomal padł ofiarą zamachu, rozpoczął przemówienie od przypomnienia właśnie tych dramatycznych wydarzeń. Przekonywał on, że to, co stało się dwanaście tygodni temu, było symbolem jego walki o przyszłość Stanów Zjednoczonych.
– Nie możemy pozwolić sobie na kolejne cztery lata takiej polityki, inaczej nie będzie już kraju, o który możemy walczyć – mówił, nawiązując do prezydentury Joe Bidena oraz trudności, z jakimi zmaga się Ameryka pod rządami demokraty. Trump żalił się też, że przez osiem ostatnich lat był nieustannie atakowany przez politycznych przeciwników, którzy "szkalowali go, próbowali usunąć z urzędu, oskarżali o przestępstwa i ostatecznie próbowali go zabić".
O nowym wiecu w Butler najwięcej mówi się jednak z powodu obecności Elona Muska, który po raz kolejny publicznie wsparł Donalda Trumpa. Ubrany w czapkę z hasłem "Make America Great Again" i czarną marynarkę, pod którą miał koszulkę z napisem "Occupy Mars" ze specyficznym entuzjazmem mówił o konieczności zwycięstwa republikanina w nadchodzących wyborach.
Zdaniem bogacza "Trump musi wygrać, aby ocalić demokrację w Ameryce". Musk ze sceny w Butler słodził Trumpowi także za jego rzekomą "niezłomność i determinację". Oświadczył on też, że stał się "Dark MAGA", co miało symbolizować jego pełne oddanie trumpowskiej wizji Ameryki. – Głosujcie, głosujcie, głosujcie! – wykrzykiwał Musk.
To miał być symboliczny punkt zwrotny kampanii Donalda Trumpa
Jak wspominaliśmy na początku, małe miasto w Pensylwanii nabrało szczególnego znaczenia w kampanii Trumpa z powodu szokujących wydarzeń z lipca 2024 roku. Zamach na życie polityka miał miejsce podczas wcześniejszego wiecu w Butler, co uczyniło tę lokalizację ważnym punktem w kampanii. Pomimo zranienia w ucho Trump szybko wrócił do aktywnej polityki, co tylko wzmocniło jego wizerunek jako lidera, który nigdy się nie poddaje.
Podczas wiecu wielokrotnie podkreślano dramatyczne okoliczności, w jakich Trump kontynuuje swoją walkę o drugą kadencję. Kandydat Partii Republikańskiej narzekał na trudy, jakie przyniosły mu ostatnie lata, ale jednocześnie zapowiedział, że nie zamierza rezygnować.
A o co chodzi z Elonem Muskiem? Otóż relacje między twórcą Tesli i SpaceX a Donaldem Trumpem były od lat przedmiotem spekulacji. Znany z kontrowersyjnych opinii i nietypowych sojuszy bogacz w przeszłości bywał krytyczny wobec działań Trumpa, ale z biegiem czasu coraz wyraźniej zbliżał się do MAGA.
Podczas swojego wystąpienia Musk podkreślił, że jego wsparcie dla Trumpa wynika nie tylko z politycznych przekonań, ale z głębokiego poczucia, że republikanin jest jedynym kandydatem, który jest w stanie poprowadzić Stany Zjednoczone w przyszłość pełną wyzwań dla amerykańskiego przywództwa na świecie.