Wiadomość o tym, że nie żyje Maggie Smith, obiegła media pod koniec września. Odtwórczyni roli profesor Minerwy McGonagall miała 89 lat. Laureatkę dwóch Oscarów pożegnała inna królowa brytyjskiego teatru oraz kina – Judi Dench. Gwiazda została zapytana o śmierć swojej przyjaciółki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiadomość o śmierci Maggie Smith przekazali synowie aktorki Toby Stephens i Chris Larkin. W oświadczeniu opublikowanym na łamach portalu BBC czytamy, że 89-latka zmarła wczesnym rankiem w piątek, 27 września. "Przyjaciele i rodzina byli z nią do samego końca" – mogliśmy przeczytać na stronie brytyjskiej stacji telewizyjnej.
Przypomnijmy, że aktorka urodziła się w mieście Ilford w hrabstwie Essex w 1934 roku jako córka patologa z Uniwersytetu Oksfordzkiego i sekretarki. Na początku lat 50. zaczęła występować w sztukach Oxford Playhouse. Gdy występowała razem z Old Vic Company, zachwycił się nią sam Laurence Olivier ("Hamlet" i "Rebeka"), który zaprosił ją, by dołączyła do National Theatre Company. Na ekranie zadebiutowała w filmie "Child in the House" z 1956 roku.
Judi Dench żegna swoją przyjaciółkę Maggie Smith. Po tych słowach rozpłakała się
Smith, która przed 2000 rokiem mogła pochwalić się w swojej filmografii m.in. rolami w "Pełni życia panny Brodie" (1969), "Suicie kalifornijskiej" (1978), "Pokoju z widokiem" (1985) oraz "Zakonnicy w przebraniu" (1992), została pod koniec lat 90. obsadzona w filmowej serii "Harry Potter" J.K. Rowling jako profesor Minerwę McGonagall. Gdy pierwszy raz postawiła nogę na planie, miała 66 lat.
McGonagall, prawa ręka dyrektora Hogwartu, wymagająca nauczycielka Transmutacji i opiekunka Gryffindoru, jest jedną z pierwszych postaci, którą poznajemy w książce "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". To ona wraz z Albusem Dumbledorem zostawia małego chłopca z blizną na czole pod drzwiami domu przy Privet Drive 4.
Śmierć gwiazdy wstrząsnęła fanami "Harry'ego Pottera" i kinomanami. O głos w sprawie jej odejścia poproszono Judi Dench ("Zakochany Szekspi" i "Skyfall"), która przyjaźniła się ze Smith od lat 50. Wówczas obie grały na deskach słynnego teatru Old Vic.
W sobotę (5 października) Dench była gościem Cheltenham Literature Festivalu, podczas którego aktor Brendan O'Hea zadał jej pytania dotyczące Smith. – Pewnie nie powinienem tego przywoływać. Wiem, że ostatni tydzień musiał być dla ciebie ciężki, gdyż straciłaś dwie przyjaciółki, Maggie Smith i Barbarę Leugh-Hunt... – miał powiedzieć O'Hea, cytowany przez "The Times".
– Przypuszczam, że uczucia, które towarzyszą żalowi... – zaczęła 89-letnia aktorka, po czym rozpłakała się.
Wspomnijmy, że Dench i Smith pojawiły się u swojego boku m.in. w "Pokoju z widokiem", "Herbatce z Mussolinim" i "Hotelu Marigold".
W sieci czytamy, że przed laty Smith miała problemy zdrowotne. Walczyła z chorobą Gravesa, po której przeszła radioterapię i operację. Natomiast w 2007 roku zdiagnozowano u niej raka piersi. Po wycięciu guza i chemioterapii udało jej się pokonać nowotwór.
QUIZ: Jak dobrze pamiętasz książki i filmy "Harry Potter"?