Różnica między Koalicją Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością w najnowszym sondażu Instytutu Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" wynosi zaledwie pół punktu procentowego. Na trzecim miejscu podium uplasowała się Konfederacja. Ujawniamy szczegółowe wyniki badania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska scena polityczna to nieustanna walka o wpływy i głosy wyborców. Ostatnie sondaże zdają się potwierdzać, że przewaga Koalicji Obywatelskiej nad Prawem i Sprawiedliwością topnieje. Wyniki badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" pokazują, że różnica między dwoma największymi ugrupowaniami wynosi zaledwie pół punktu procentowego. Czy Donald Tusk i koalicjanci mają się czego obawiać?
Minimalna różnica: KO vs. PiS
Zgodnie z najnowszym sondażem, gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, Koalicja Obywatelska zdobyłaby 31,94 proc. głosów. To wynik o włos lepszy od rezultatu Prawa i Sprawiedliwości, na które głos oddałoby 31,40 proc. respondentów. Tylko pół punktu procentowego dzieli te dwa ugrupowania, co stanowi niezwykle zaciętą walkę o pierwszeństwo w politycznym wyścigu.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że przewaga KO, choć minimalna, pozwala jej na pewną przewidywalność w wynikach. Nic bardziej mylnego. Sytuacja polityczna w Polsce jest zbyt dynamiczna, by opierać się jedynie na sondażach, zwłaszcza gdy margines błędu jest niemal niezauważalny.
Konfederacja na podium
Sondaż pokazuje również, że trzecie miejsce zdołała utrzymać Konfederacja, która zdobyła 13,69 proc. głosów. To ugrupowanie, które przez wielu postrzegane jest jako kontrowersyjne, zyskuje na znaczeniu, szczególnie wśród młodszych wyborców, którzy zdają się nie przejmować "potknięciami" i "fejkami" konfederatów.
Ten wynik daje Konfederacji realne szanse na współrządzenie – zwłaszcza w kontekście potencjalnej koalicji z PiS. Przyszłość polskiej sceny politycznej staje się jeszcze bardziej interesująca, gdy weźmie się pod uwagę możliwy mariaż konserwatystów i liberalnych wolnorynkowców.
Na dalszych miejscach uplasowały się ugrupowania, które w ostatnich tygodniach tracą poparcie. Trzecia Droga – koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 – może liczyć jedynie na 10,69 proc. głosów. Z kolei Lewica zdobyła tylko 8,72 proc.
Po przeliczeniu wyników sondażu wychodzi, że Koalicja Obywatelska miałaby 162 mandaty, Prawo i Sprawiedliwość – 154 mandaty. Trzecia Droga, czyli PSL i Polska 2050 razem uzyskałyby 45 mandatów, a Lewica 36. Konfederacja, która zajęła trzecie miejsce na podium, otrzymałaby aż 63 stołki.
Gdyby Prawo i Sprawiedliwość weszło w spółkę z Konfederacją, miałoby łącznie 217 mandatów w Sejmie i do większości brakowałoby mu 14 szabel. Ale nie jest powiedziane, że taki sojusz nie przeciągnąłby bardziej konserwatywnych polityków PSL, KO lub Polski 2050.
Czy Donald Tusk ma się czego obawiać?
Wyniki sondażu i możliwy sojusz PiS i Konfederacji rodzi pytanie: jak bardzo Tusk i opozycja powinni obawiać się takiego scenariusza? Koalicja między tymi ugrupowaniami nie jest oczywista – różnią się w wielu fundamentalnych kwestiach, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę gospodarczą czy relacje międzynarodowe. Jednak ich zbliżone stanowiska w sprawach światopoglądowych, takich jak konserwatywne podejście do rodziny czy sceptycyzm wobec Unii Europejskiej, mogą stworzyć płaszczyznę do współpracy.
Wynik, w którym KO ma jedynie pół punktu procentowego przewagi nad PiS, to sygnał ostrzegawczy. O ile Donald Tusk potrafi doskonale grać na emocjach wyborców i od lat jest mistrzem kampanii politycznych, o tyle niepewność wyników sondaży w tak zaostrzonym wyścigu sprawia, że każde działanie opozycji musi być precyzyjnie kalkulowane. A konkurencja nie śpi. Prawo i Sprawiedliwość, mimo widocznego zmęczenia społeczeństwa jego rządami, nie traci na popularności w stopniu, jaki mógłby zapewnić KO bezpieczną przewagę.