– Nic nie jest lepiej, proszę pani. Nic. Nam na pewno się nie polepszyło, jest wręcz coraz gorzej. Jest tak, jakby teraz chcieli ukarać ścianę wschodnią za to, że głosowaliśmy na PiS. Jakby to była zemsta – mówi mieszkaniec gminy Chrzanów na Lubelszczyźnie. To bastion PiS, w którym pytamy, jak minął im rok obecnego rządu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W 2019 roku PiS zdobył tu 86 proc. głosów. W 2023 nieco mniej, bo "zaledwie" 79 proc., ale i tak pod względem poparcia dla partii Jarosława Kaczyńskiego gmina Chrzanów przodowała w skali kraju. Dla porównania – Koalicja Obywatelska zdobyła tu zaledwie 1,84 proc. głosów.
Niektórzy widzieli w tym wyniku mocny sygnał ogólnego spadku poparcia dla PiS. Skoro jest ono niższe nawet w jego bastionie?
Jeden z mieszkańców tłumaczy to jednak tym, że ludzie w Chrzanowie "pobłądzili". Niektórzy – jak twierdzi – mieli dość rozdawnictwa, więc 15 października 2023 roku albo w ogóle nie poszli do wyborów, albo zagłosowali na Konfederację.
– Pomieszało się ludziom. Pogubili się. Przeciwstawili się PiS, ale w tej chwili chyba przychodzą po rozum do głowy, że źle zrobili. Myślę, że teraz żałują, że nie poszli do wyborów tak, jak powinni. Jestem pewien, że gdyby wybory były teraz, PiS wygrałby na 100 proc. U nas we wsi na pewno byłoby więcej głosów za PiS – mówi jeden z mieszkańców.
Twierdzi, że widać ten żal po ludziach.
– Są bardziej nieufni. Niektórzy mają kaca moralnego, że źle zrobili. Widać to po rozmowach z nimi, po ich zachowaniu. Są sfrustrowani. Oni nie zdawali sobie sprawy, że to pójdzie tak – tak uważa.
Czyli jak?
"Zamyka się posłów? Albo księdza? Nie rozumiem tego"
Obecny rząd w końcu nic ludziom nie zabrał. Jest800+, są dodatkowe emerytury, doszło nawet babciowe.
– Niby nie zabrali. Ale mieli być kompetentni ludzie. A jest tak samo jak było. Władze spółek państwa zostały wymienione i obsadzone ich ludźmi – punktuje jeden z mieszkańców.
– Jeśli były jakieś afery, to powinno się to wykryć, ale nie aż tak bardzo nachalnie. Gdyby PiS doszedł do władzy, to gdyby robił to co teraz PO, to cała Europa by nas chyba zagryzła. Kiedyś chyba raczej nie było zabierania immunitetów, czy najeżdżania na czyjeś mieszkanie. A w tej chwili to jak jakaś gangsterka. Zamyka się posłów? Albo księdza? I jeszcze przedłuża mu się areszt? Nie rozumiem tego. A Palikota może wyjść za kaucją? – reaguje z oburzeniem inny z mieszkańców.
Chrzanów leży niedaleko Kraśnika. Godzina drogi samochodem na południe od Lublina. Lokalnie rządzi tu PiS.
– To katolicka wieś, bogobojna. Ludzie we wszystkim w Bogu pokładają nadzieję. W Polsce może być różnie z Kościołem, ale u nas jest dobrze. Kościoły u nas są pełne – tak opisują nam gminę jej mieszkańcy.
Dlatego kwestie religii i inne światopoglądowe mają tu ogromne znaczenie.
Słyszę, że to, co robią z religią to oczywiście ogromny minus. Bo dzieci "powinny uczyć się, co się skąd bierze". I na pewno jest to trochę atak na Kościół. W ogóle jak "teraz jak ktoś się przyznaje, że jest katolikiem, to jakby to zły człowiek był" i teraz "z katolików można kpić". A także, że rząd "absolutnie nie powinien się tu mieszać".
O Donaldzie Tusku słyszę zaś, że i tak wszystkich przechytrzy, bo jest ostry gracz: – Ludzie o nim nie mają dobrego zdania. To nie jest człowiek uczciwy dla Polski, dla społeczeństwa, dla dobra kraju. To, co robi jego rząd to gra teatralna.
Ale od kilku osób słyszę też, że nie są ani przeciwko Tuskowi, ani Morawieckiemu, czy innymi. Jednak ludzie w okolicy są już bardzo zmęczeni tym, co dzieje się w kraju. Wyłączają media. Nie chcą już patrzeć na politykę, mają jej dość.
"Ludzi nie ruszają już te rozliczenia PiS. Nie zależy im na tym"
– Widzi pani te kłótnie w Sejmie? Naprawdę nie ma co oglądać. I to Polak na Polaka tak skacze? To jest niepodobne do niczego. Polityka w Polsce schodzi na psy. Jak człowiek patrzy na to, jak oni się żrą, to aż krew zalewa – reaguje kolejny mieszkaniec.
– I jedni i drudzy są tacy sami. Jeśli ktoś narozrabiał, to trzeba go rozliczyć, ale nie przesadzajmy, że teraz na każdego czegoś szukają. Za dużo tego jest. Ludzie już nawet nie chcą tej polityki oglądać. Bo to się robi gorsze niż dzieci w przedszkolu – odpowiada.
Kolejny dorzuca: – Pewnie wszyscy maczają palce w różnych sprawach. Ludzi nie ruszają już te rozliczenia PiS. Nie zależy im na tym. Nam teraz trzeba spokoju i mądrości, a nie ciągłych, wzajemnych ataków.
Tak w bastionie PiS ludzie oceniają pierwszy rok rządu Donalda Tuska, ale też rok PiS w opozycji. Bo, jakby nie patrzył, po ośmiu latach rządów partii Kaczyńskiego w bastionach PiS to szczególnie nowa rzeczywistość.
– PiS w opozycji to teraz już nic nie zrobi. Taki jest atak na nich, że nie dadzą siły. Nie odrodzą się. Tak jak było z Solidarnością za Wałęsy. I co z tego, że połączyli się teraz z Suwerenną Polską? Widać, że braknie im siły. Morawiecki to silny człowiek, ale też widać, że nie nie ma już takiej waleczności, żeby mógł to przetrzymać. Myślę, że PiS wygaśnie, jak kiedyś Solidarność – analizuje ostatnie wydarzenia jeden z mieszkańców.
"Jest coraz gorzej. Nic się nie poprawiło"
Ale tak po ludzku, zwyczajnie, jaki był ten rok? Jak im się teraz żyje? Pytamy, choć raczej łatwo przewidzieć odpowiedzi...
– Nic się nie poprawiło na lepsze, proszę pani. Nic. Nam na pewno się nie polepszyło, jest wręcz coraz gorzej. Jest tak, jakby teraz chcieli ukarać ścianę wschodnią za to, że popieraliśmy PiS. Jakby to była zemsta. Bo wszystko się urwało. Są większe problemy z uzyskaniem dofinansowań. Dużo ścieżek się zamknęło, gdzie były dofinansowania, a w tej chwili ich nie ma. Myślę, że KO będzie miała w Chrzanowie jeszcze niższe poparcie, niż miała – twierdzi jeden z mieszkańców.
Kolejny, uprzedza, że jest neutralny: – Dla mnie nieważne kto rządzi, byle dobrze rządził. Tusk porządzi cztery lata, to zobaczymy, czy będą jakieś plusy. Ale na dzień dzisiejszy ja nie widzę zmian. Czasy na wsi są gorsze, nie oszukujmy się. Na pewno na wsi zaczyna się robić coraz gorzej. Kołodziejczak dużo krzyczy, ale nic dla wsi nie zrobił.
Następni powtarzają praktycznie to samo: – Jest coraz gorzej. Na wsi żyje się teraz coraz gorzej. Na pewno jest gorzej, niż było.
Co mają na myśli?
"Za PiS były dopłaty, a teraz nic nie słychać"
Chrzanów liczy ok. 3 tys. mieszkańców. To gmina wiejska w powiecie Janów Lubelski. Rejony bardzo rolnicze, w okolicy jest dużo upraw malin, truskawek i innych owoców.
– Tu ludzie bardzo ciężko pracują. To naród bardzo pracowity. Tu nikt nie siedzi. Ludzie żyją z rolnictwa i dodatkowo pracują. Z 80 proc. ludzi gdzieś dorabia – uprzedzają w gminie.
Dlatego zapytać, jak im się żyje za nowej władzy, natychmiast wyłania się właśnie ten temat – zwłaszcza towarów sprowadzanych z Ukrainy i różnych dopłat np. do nawozów, czy zbóż. Bo twierdzą, że za PiS dopłaty były, a teraz nie.
Słyszymy więc między innymi:
– W zeszłym roku w październiku wpływały już zaliczki na dopłaty bezpośrednie, a tu już połowa października i ani widu, ani słychu.
– W tym roku nikt o tym nie mówi. Nic o tym nie słychać. Nie mamy nic.
– PiS o to dbał. Było dofinansowanie zboża, czy nawozów. W tej chwili to wszystko jest zapomniane. Wycofali się ze wszystkiego, nie ma żadnych dopłat. Wieś została zostawiona sama sobie. Bardzo zaniedbali wieś.
– Owoce w tym roku są dużo tańsze. W tamtym roku też były tanie, ale nie aż tak. W tym roku wszystko idzie w dół. Dają nam 5 zł za malinę, a za 3 zł ściągają ją z Ukrainy. To nie jest w porządku, prawda? To samo zboże. Kto ma więcej pola, to wychodzi na zero albo ma minimalny zysk.
– Myślę, że społeczeństwo zaczyna ubożeć. Przynajmniej nasza wschodnia strona. Ja widzę po sobie, że przez ten rok odczułem to bardzo. Perspektywy rozwoju nie ma.
Jeden z rozmówców opowiada o rekompensatach za przymrozki: – Ciągną się od kwietnia. Za PiS takie rzeczy działy się szybko. Jak kogoś dotknęło coś takiego, to interwencja była szybka.
Krytykuje przy tym formalności – elektroniczne składanie wniosków ws. przymrozków, nabór trwa od 1-22 października 2024 roku i jest prowadzony za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych ARiMR
– Nie można już pojechać do agencji i tam złożyć wniosku, jak było wcześniej. To jest trudne, ludzie mają problemy, żeby teraz wypełnić wnioski. Dużo osób na pewno ich nie złoży. Wcześniej było to proste i szybkie. A oni to utrudnili. Nie każdy ma drukarkę w domu, żeby zeskanować protokoły, a trzeba to zrobić. Jest taki harmider z tym wszystkim, że słów brakuje – mówi jeden z rolników.
Tu można przypomnieć, że za PiS było przecież podobnie. Rolnicy non stop wściekali się na partię Kaczyńskiego.
– Wszyscy są tacy sami. Rolnictwo nie ma dobrych reprezentantów. Ale dziś PiS by u nas wygrał. Bez dwóch zdań. Podejrzewam, że Konfederacja byłaby czarnym koniem. Myślę, że u nas dostałaby większe poparcie niż w poprzednich wyborach – uważa jeden z rozmówców.