Najnowsza kampania Durexa ma uświadamiać młodych, jak uchronić się przed przed przypadkową ciążą i chorobami, które można "złapać" w łóżku. Czy koncept strony internetowej durexmowi.pl, której siłą mają być filmiki, okaże się atrakcyjny dla nastolatków?
Durex jest producentem prezerwatyw najaktywniej uczestniczącym w życiu seksualnym swoich klientów. Nic dziwnego, że czuje się zaangażowany, w końcu w Polsce kondom jest najbardziej popularnym środkiem antykoncepcyjnym - stosuje go prawie połowa kochanków.
Firma co jakiś czas tworzy zestawienie Global Sex Wellbeing Survey, w którym
Wciąż najbardziej popularnym środkiem antykoncepcyjnym jest prezerwatywa, stosuje ją aż 49% Polaków. Mimo, że stosunek przerywany nie stanowi zabezpieczenia przed ciążą, aż 28% respondentów uznaje go jako metodę antykoncepcji. Z metod naturalnych korzysta około 22% respondentów, ze środków doustnych około 19%. Około jedna piąta badanych nie stosuje obecnie żadnej formy antykoncepcji.
przedstawia dane dotyczące jakości życia seksualnego ludzi na całym świecie. Teraz postanawia pójść o krok dalej. Dla tych, którzy wstydzą się mówić o seksie, albo niezbyt wiele o nim wiedzą, bo dopiero rozpoczynają intymne życie, przejmuje rolę rodziców i nauczycieli wychowania do seksualnego. I tworzy stronę internetową durexmowi.pl – platformę edukacyjną, mającą oswajać z tematami tabu i burzyć mity na temat seksu, krążące wśród młodych. To na pewno się przyda. Według badań Durexa stosunek przerywany, nie zabezpieczający przed ciążą, jest uznawany za metodę antykoncepcyjną przez 28% polskich respondentów Global Sex Wellbeing Survey. Z metod naturalnych korzysta około 22% badanych. Około jedna piąta nie stosuje obecnie żadnej formy antykoncepcji. A przecież niechciane dziecko to nie jedyna konsekwencja nieostrożności podczas seksu.
Pierwszą częścią projektu jest kampania pod hasłem „Twój Interes, Twoja Broszka”, którą promuje filmik. Krótkometrażowe produkcje mają być głównym elementem akcji. Przedstawiać będą perypetie grupy przyjaciół reprezentujących różne postawy i opinie z tym związane. Bardziej pretensjonalnie i dosadnie się nie dało. Bo dlaczego postaci występujące w pierwszym filmiku są spersonifikowanymi intymnymi częściami ciała?
Co tu dużo mówić, produkcja zamiast oswajać, może młodych zawstydzać. Według starszych odbiorców pod ziemię ze wstydu powinna zapaść się przede
wszystkim firma TBWA\Tequila, odpowiedzialna za formę realizowanych filmów, ich scenariusze i produkcję. Pomysłu agencji broni Jacek Wasilewski: - Nie widzę żadnego problemu w tym filmiku. Części ciała są narysowane schematycznie, zanimizowane. Wyglądają, jak te na murach i wypadają dość sympatycznie. Nie są ani obrzydliwe, ani drastyczne. "Bohaterowie" spotu mówią o seksie bezpruderyjnie, cel złamania tabu zostaje osiągnięty.
W końcu mały penis apeluje, by wagina się nie wstydziła. Jacek Wasilewski podkreśla też, że ponieważ spot jest półprywatny, propagowany jedynie w sieci, nie będzie gorszył ogółu, bo dotrze tylko do zainteresowanych.
Ale czy sam pomysł nie jest prymitywny? Według specjalisty nie. To raczej superprosty i zabawny sposób na to, by pokazać strefy intymne, które nie służą jedynie prokreacji, ale także rozrywce z głową, co Durex chce młodych uświadomić. - Nareszcie narządy rodne nie są wstrętnym kutasem, czy obrzydliwym sromem - dodaje.
Na nieszczęście estetów kampania potrwa do końca 2012 roku. Dobrą wiadomością w morzu złych jest to, że głównym obszarem ich prezentacji będzie durexmowi.pl.
Temat prezerwatyw zaczyna być bardziej żywy także wśród starszych odbiorców. W trakcie trwania Mistrzostw Europy w piłce nożnej w Polsce zostanie przeprowadzona kampania z zakresu profilaktyki HIV. Akcja
65% badanych Polaków i 74% badanych Polek deklaruje wierność seksualną. Do posiadania okazyjnych kochanków przyznaje się 14% mężczyzn, a 4% mężczyzn przyznaje się do płacenia za seks.
będzie realizowana pod hasłem "Zrób wszystko, by HIV/AIDS nie był Twoim problemem. FAIR PLAY. Gram fair, używam prezerwatyw." I na pewno się przyda, bo kwestia wierności seksualnej nie przedstawia się w Polsce najlepiej. 65% badanych mężczyzn i 74% badanych kobiet deklaruje wierność seksualną. Do posiadania okazyjnych kochanków przyznaje się 14% mężczyzn, a 4% mężczyzn przyznaje się do płacenia za seks. A problem HIV wzrasta podczas każdej z większych sportowych imprez. Przykład? Piłkarskie mistrzostwa świata w RPA w 2010 r. były jednym z większych powodów troski WHO. Bo co ósmy obywatel afrykańskiego państwa jest zarażony HIV. Co gorsza, według nieoficjalnych danych chorych było aż 70 proc. miejscowych prostytutek. Szacunki podawały, że na mundial przyjedzie ok. 500 tys. spragnionych seksu kibiców, w tym głównie z Europy. Niektórzy mieli korzystać z usług prostytutek nawet kilka razy dziennie. Ale Marek Rybotycki, który był wolontariuszem na Mistrzostwach Świata w RPA w 2010 roku, nie przypomina sobie, by organizatorzy przeprowadzali kampanię uświadamiającą kibiców o zagrożeniu.
Sprawa po imprezie ucichła i nie wiadomo, czy problem był naprawdę aż tak dużej wagi. Ale istnieje. Do Niemiec w 2006 r. przyjechało ok. 40 tys. kobiet, głównie ze Wschodu.
W Polsce między 1985 a 2011 rokiem wykryto ponad 15 tysięcy przypadków zarażenia. Stąd pomysł na kampanię, której odbiorcami mają być osoby w wieku 18-39 lat. Polegać będzie głównie na dystrybucji materiałów edukacyjnych. W telewizji i radio pojawią się spoty. Akcją zajmuje się agencja Link PR na zlecenie Krajowego Centrum ds. AIDS. I nie chce na razie zdradzać szczegółów. Konkretne informacje mają pojawić się w przyszłym miesiącu.
Materiały edukacyjne i reklamy brzmią równie nieatrakcyjnie, co oferta strony internetowej durexmowi.pl, wypełniona zdawkowymi informacjami, które można znaleźć wszędzie.
Kampanie społeczne dotyczące problemu niechcianej ciąży i zagrożenia zarażeniem wirusem HIV są jednak potrzebne. Okazuje się też, że związane z seksem tematy można poruszać w sposób kreatywny i społecznie zaangażowany. Nawet jeśli sprawy łóżkowe są tylko punktem wyjścia. Najlepszym tego dowodem jest kampania kanadyjskiej firmy Fortnight Lingerie, produkującej bieliznę dla kobiet i mężczyzn. W celach promocyjnych wykorzystała prosty i niosący ze sobą społeczny pożytek pomysł na scenariusz spotów. Według marki, w świecie „your super sexy self“ czyli „twojego super sexy ja“ seksowne jest nawet udzielanie pierwszej pomocy. Koniecznie w bieliźnie.
I tak okazuje się, że ratowanie osoby nieprzytomnej może być czynnością niezwykle ekscytującą także pod względem erotycznym. Oczywiście, jeśli spełnione są warunki negliżu. Jednak odbiorcy spragnieni lub szczególnie wrażliwi na bodźce erotyczne, raczej nie skupią się na poradach. Nadzieja w tych, którzy zachowają zimną krew i będą mieć szansę na ocalenie życia drugiego człowieka z gracją i własną przyjemnością. Wydaje się, że FL znalazła idealny sposób na równoczesne dotarcie do odbiorcy ze swoim produktem i kształtowanie wizerunku marki społecznie odpowiedzialnej. Ot, przyjemne z pożytecznym.
Czy ktoś jednak może zagwarantować, że odbiorca spotu będzie umiał zachować się w krytycznej sytuacji, gdy na jego pośladkach gościć będą stare, powyciągane „gacie”? Poza tym Polacy wydają się znudzeni negliżem. Aż 43 % respondentów pytanych przez Durex stwierdziło, że w mediach seksu jest zdecydowanie za dużo. Ale to w większości opinia kobiet.
W mediach seksu dużo, w świadomości młodych i zapalonych kibiców mało. Firmy PR dwoją się i troją, by skierować ich uwagę w stronę łóżkowej rozwagi i rozsądku. Jakie będą efekty? Przekonamy się jeszcze w tym roku.
Reklama.
dr Jacek Wasilewski
specjalista od retoryki reklamy
Nie widzę żadnego problemu w tym filmiku. Części są narysowane schematycznie, zanimizowane. Wyglądają, jak te na murach i wypadają dość sympatycznie.