Ryanair to największy przewoźnik w Europie. Tylko w sierpniu 2024 roku przewiózł rekordowe 20,5 mln pasażerów. Niestety o kolejny rekord może być trudno, ponieważ już teraz ogłoszono, że konieczne będzie cięcie siatki połączeń.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Michael O'Leary, CEO Ryanaira nie słynie z demokratycznych wypowiedzi. Wręcz przeciwnie. Jego słowa często oburzają. Nie ma on w zwyczaju gryźć się w język, a celem jego ataku padł właśnie rząd Wielkiej Brytanii, który zapowiedział poniesienie podatków od podróży.
Ryanair zmniejszy siatkę połączeń z Wielkiej Brytanii o 10 proc.
Rząd w Wielkiej Brytanii stwierdził niedawno, że podatek turystyczny nie rósł współmiernie do poziomu inflacji, dlatego przyszedł czas, żeby go podwyższyć. – W ostatnich latach podatek od pasażerów linii lotniczych nie nadążał za inflacją, dlatego wprowadzamy korektę, co oznacza wzrost o nie więcej niż 2 funty za krótki lot w klasie ekonomicznej – poinformował kanclerz Rachel Reeves podczas wystąpienia przed izbą Gmin.
To właśnie ten pomysł rozzłościł szefa Ryanaira Michaela O'Leary'ego. – Idiotyczna decyzja kanclerza Rachela Reevesa o dalszym podniesieniu i tak już wysokich podatków od podróży lotniczych w Wielkiej Brytanii przyniesie cięcia, a nie wzrost gospodarczy – stwierdził.
Tym samym prezes Ryanaira poinformował, że w związku z wyższym podatkiem i koniecznością podniesienia cen biletów lotniczych, linia dokona cięć w siatce połączeń. Mowa jest o usunięciu nawet 10 proc. lotów z i do Wielkiej Brytanii.
Ryanair tnie połączenia z Wielkiej Brytanii, ale ma jeszcze jeden problem
O'Leary nie zapomniał wspomnieć, że z powodu wyższych cen Wielka Brytania stanie się jeszcze mniej popularnym kierunkiem dla turystów. Przypomniał, że wiele innych europejskich krajów postępuje odwrotnie i próbuje zachęcić turystów niższymi podatkami.
– Ta krótkowzroczna grabież podatkowa sprawi, że Wielka Brytania stanie się mniej konkurencyjnym celem podróży w porównaniu z Irlandią, Szwecją, Węgrami i Włochami, gdzie rządy tych krajów znoszą podatki turystyczne, aby stymulować ruch, turystykę i wzrost zatrudnienia w swoich gospodarkach – podkreślił.
Warto jednak dodać, że cięcia w siatce połączeń w najbliższych miesiącach będą związane nie tylko podniesieniem podatku turystycznego. Dużym problemem taniego przewoźnika jest Boeing, a dokładniej kolejne opóźnienia w dostawie nowych samolotów. Te spowodowane są m.in. strajkami.
"Irlandzki tani przewoźnik spodziewa się teraz 210 mln pasażerów w kolejnym roku fiskalnym, w porównaniu z poprzednim celem 215 mln" – przekazali dziennikarze Bloomberga. Problemem jest ok. dziesięciu samolotów, z których Ryanair prawdopodobnie nie będzie mógł skorzystać podczas przyszłorocznego sezonu wakacyjnego.
Dobra wiadomość jest jednak taka, że od kwietnia do września Irlandczycy obsłużyli 115,3 mln pasażerów i uruchomili 200 nowych tras. Równocześnie poziom wypełnienia samolotów wyniósł 95 proc. Widać zatem wyraźnie, że Europejczycy chcą podróżować. I choć narzekają na jakość usług Ryanaira, to ostatecznie i tak rezerwują z nim kolejne podróże.