Były europoseł Karol Karski usłyszał zarzuty korupcyjne w związku z aferą Collegium Humanum. Prokuratura zarzuca mu, że w zamian za korzyści majątkowe wykorzystywał swoje wpływy, aby uzyskać pozytywne opinie na temat filii uczelni za granicą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prokuratura Krajowa przekazała, że Karski miał dopuszczać się przestępstw w zamian za korzyści majątkowe, związane z poświadczeniem nieprawdy w dokumentach, które potwierdzały ukończenie studiów podyplomowych na popularnych kierunkach Executive Master of Business Administration (EMBA), Doctor of Business Administration (DBA) oraz Doctor of Laws (LL.D.).
Karol K. i jego wpływy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
Karol Karski był szanowanym i wspieranym przez wielu prawicowych polityków europosełem Prawa i Sprawiedliwości. Jego kandydaturę do Europarlamentu popierał nawet sam Jarosław Kaczyński.
Według najnowszych ustaleń prokuratury Karski miał powoływać się na swoje wpływy za czasów rządów PiS w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, które wykorzystywał do uzyskania pozytywnych opinii umożliwiających prowadzenie filii Collegium Humanum w Pradze, Bratysławie oraz Andiżanie.
Dodatkowo, w przypadku filii na Słowacji, miał starać się o pozytywne rozpatrzenie sprawy dotyczącej wydania opinii dot. kierunku pedagogika. Za te działania, jak twierdzi prokuratura, Karol Karski miał otrzymać korzyść majątkową w postaci opłacenia przez Pawła Cz. raportu sondażowego na kwotę 14 760 zł oraz bilbordów wyborczych w kampanii do Parlamentu Europejskiegona kwotę 22 195,35 zł.
– Wbrew insynuacjom nie byłem zatrzymany. Prokuratura telefonicznie pytała, w jaki sposób mogą jak najszybciej postawić mi zarzut. Przedstawiono mi zarzut, który uważam za kompletnie nieprawdziwy. Znalazłem się w sytuacji dziwacznej – powiedział w rozmowie z Onetem.
Prokurator zastosował środki wolnościowe
Zarówno Karol Karski, jak i Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, który wyraził zgodę na podawanie pełnych danych osobowych oraz Marian D., przewodniczący rady nadzorczej Portu Lotniczego we Wrocławiu, zostali objęci postępowaniem w tej sprawie i usłyszeli zarzuty, za które grozi im kara pozbawienia wolności.
Wobec Karola Karskiego., Jacka Sutryka i Mariana D. zastosowano poręczenia majątkowe w wysokości od 50 do 200 tys. zł, dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania się z określonymi osobami.
Zarzuty dla prorektora Collegium Humanum i jego żony
Zarzuty postawione w ostatnich dniach przez Prokuraturę Krajową obejmują także Michała J., byłego prorektora Collegium Humanum, któremu przypisano popełnienie 22 czynów korupcyjnych. Jego żona, Katarzyna J., która była odpowiedzialna za rekrutację studentów, usłyszała zarzuty dotyczące 30 takich przestępstw.
Obie osoby miały przyjmować korzyści majątkowe w zamian za wystawianie dokumentów potwierdzających ukończenie studiów przez osoby, które nie spełniały wymaganych kryteriów. Prokuratura Krajowa w ich sprawie zdecydowała się zawnioskować o tymczasowy areszt.
55 osób objętych śledztwem
Aktualnie w ramach śledztwa zarzuty korupcyjne przedstawiono już łącznie 55 osobom. Sprawa jest nadal w toku, a prokuratura zapowiada kolejne kroki w dochodzeniu.
Według informacji przekazanych przez dziennikarzy "Rzeczpospolitej" zamieszani w aferę Collegium Humanum są "nie tylko politycy, ale również menedżerowie, samorządowcy, policjanci, strażacy, sportowcy, artyści i naukowcy. W tym osoby (lub ich współmałżonkowie), które obecnie są na świeczniku".