
"Proszę udostępnijcie państwo. Moja przyjaciółka Karina Schwerzler od wielu dni szuka w Polsce zaginionej mamy" – napisała Magdalena Środa na swoim profilu na Facebooku. W ciągu kilku godzin, fotografię starszej pani udostępniły blisko 24 tys. osób. Znana twarz pomoże odnaleźć zaginioną?
Hanna Brzezińska od lat choruje na Alzheimera. Mieszka w Końskich, niewielkim miasteczku w woj. świętokrzyskim. 13 stycznia wyszła z domu i od tej pory nie ma o niej żadnych wiadomości. Za każdą pomoc rodzina zaginionej wyznaczyła nagrodę finansową.
Zaginiona ma 74 lata, ok. 164 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma proste, krótkie, siwe włosy oraz brązowe oczy. Ubrana była w czerwony golf zasuwany pod szyję, spodnie, długi beżowy płaszcz oraz czarne, sznurowane półbuty
Hanna Brzezińska jest matką Kariny Schwerzler, znanej działaczki na rzecz praw zwierząt (odkryła między innymi skandal z psim smalcem wytapianym ze zwierząt zabijanych w schronisku w Białce). Schwerzler była między innymi pełnomocnikiem ds. ochrony zwierząt w Kancelarii Prezydenta, kiedy ten urząd sprawował Lech Kaczyński.
W pomoc dla Kariny Schwerzler zaangażowali się przyjaciele. Magdalena Środa pokazała fotografię na swoim Facebooku, inni pomogli wydrukować baner i ustawić go w centrum Warszawy. Odkąd zaangażowali się w akcję, zdjęcie zobaczyło już kilkadziesiąt tysięcy osób. Także dlatego, że kiedy do gry wchodzą znane twarze, sprawą zaczynają interesować się media.
Poszukiwania osób zaginionych trzeba zacząć jak najszybciej. Jak przekonują fachowcy, najlepiej zgłosić się na policję. Choć zdarza się, że funkcjonariusze nie chcą przyjmować takich zgłoszeń, mają obowiązek to zrobić. Określa to zarządzenie nr 352 Komendanta Głównego Policji.
Wielu poinformowanych to jednak także wiele fałszywych tropów. Podobnie było w przypadku Irlandczyka Jamesa Nolana, który zaginął w Bydgoszczy podczas Euro2012. James nie wrócił do hotelu, gdzie mieszkał z kolegami, nie kontaktował się z rodziną, nie odbierał telefonu. Początkowo wszyscy żartowali, że Irlandczyk zwyczajnie gdzieś zabalował, ale wraz z upływem czasu coraz więcej osób włączało się w poszukiwania. Robiła to policja, bydgoski Ratusz i setki internautów. Mimo że co chwila pojawiały się informacje, że ktoś widział gdzieś Nolana, okazało się, że mężczyzna utopił się w Brdzie.
