"Proszę udostępnijcie państwo. Moja przyjaciółka Karina Schwerzler od wielu dni szuka w Polsce zaginionej mamy" – napisała Magdalena Środa na swoim profilu na Facebooku. W ciągu kilku godzin, fotografię starszej pani udostępniły blisko 24 tys. osób. Znana twarz pomoże odnaleźć zaginioną?
"Bardzo proszę o udostępnienie tego zdjęcia" – napisała Magdalena Środa na swoim facebookowym profilu i zamieściła na nim fotografię baneru ze zdjęciem 74-letniej Hanny Brzezińskiej. Zdjęcie w kilka godzin udostępniły prawie 24 tys. osób. Szybko pojawiły się też komentarze, w których użytkownicy przekonywali, że widzieli podobną osobę.
Starsza pani
Hanna Brzezińska od lat choruje na Alzheimera. Mieszka w Końskich, niewielkim miasteczku w woj. świętokrzyskim. 13 stycznia wyszła z domu i od tej pory nie ma o niej żadnych wiadomości. Za każdą pomoc rodzina zaginionej wyznaczyła nagrodę finansową.
Hanna Brzezińska
widziałeś zaginioną?
Zaginiona ma 74 lata, ok. 164 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma proste, krótkie, siwe włosy oraz brązowe oczy. Ubrana była w czerwony golf zasuwany pod szyję, spodnie, długi beżowy płaszcz oraz czarne, sznurowane półbuty
Hanna Brzezińska jest matką Kariny Schwerzler, znanej działaczki na rzecz praw zwierząt (odkryła między innymi skandal z psim smalcem wytapianym ze zwierząt zabijanych w schronisku w Białce). Schwerzler była między innymi pełnomocnikiem ds. ochrony zwierząt w Kancelarii Prezydenta, kiedy ten urząd sprawował Lech Kaczyński.
Choć potrafiła przeciwdziałać największym ludzkim okrucieństwom wobec zwierząt, dziś wobec własnych problemów jest bezradna. Jak zresztą ponad tysiąc rodzin, których nazwiska figurują w rejestrze Fundacji ITAKA. Niektóre od wielu lat. Kiedy najbliższy wychodzi z domu, rodzinie pozostaje tylko czekać. I starać się pokazać jego twarz jak największej liczbie osób, które być może widziały ją przypadkiem: w sklepie, autobusie, drodze do pracy.
Znany pomaga
W pomoc dla Kariny Schwerzler zaangażowali się przyjaciele. Magdalena Środa pokazała fotografię na swoim Facebooku, inni pomogli wydrukować baner i ustawić go w centrum Warszawy. Odkąd zaangażowali się w akcję, zdjęcie zobaczyło już kilkadziesiąt tysięcy osób. Także dlatego, że kiedy do gry wchodzą znane twarze, sprawą zaczynają interesować się media.
Czy skutecznie? Aleksander Zabłocki, Fundacja ITAKA: – Szczerze mówiąc bardzo trudno zbadać skuteczność w poszukiwaniach. Ale zaangażowanie znanych osób zdecydowanie pomaga. W takich akcjach nie chodzi bowiem o to, żeby natychmiast poznać miejsce, w którym znajduje się zaginiony, ale trafić choćby na jego ślady. Głównym celem naszego działania jest zbieranie informacji – mówi. – W tym przypadku poszukiwana jest chora na Alzheimera, więc nie zachowuje się dziwnie, czy podejrzanie. Nikt kto nie zna sprawy nie będzie się nią interesował. Dlatego jest ważne, by jak najwięcej osób poznało jej twarz.
Jak przyznaje Zabłocki, odkąd w sprawę zaangażowała się Magdalena Środa, do Fundacji dotarło już kilka informacji dotyczących Hanny Brzezińskiej. Każdą z nich pracownicy sprawdzają, a zdobytą wiedzę przekazują rodzinie i policji.
GDY KTOŚ ZAGINIE
Poszukiwania osób zaginionych trzeba zacząć jak najszybciej. Jak przekonują fachowcy, najlepiej zgłosić się na policję. Choć zdarza się, że funkcjonariusze nie chcą przyjmować takich zgłoszeń, mają obowiązek to zrobić. Określa to zarządzenie nr 352 Komendanta Głównego Policji.
80 proc.
Wielu poinformowanych to jednak także wiele fałszywych tropów. Podobnie było w przypadku Irlandczyka Jamesa Nolana, który zaginął w Bydgoszczy podczas Euro2012. James nie wrócił do hotelu, gdzie mieszkał z kolegami, nie kontaktował się z rodziną, nie odbierał telefonu. Początkowo wszyscy żartowali, że Irlandczyk zwyczajnie gdzieś zabalował, ale wraz z upływem czasu coraz więcej osób włączało się w poszukiwania. Robiła to policja, bydgoski Ratusz i setki internautów. Mimo że co chwila pojawiały się informacje, że ktoś widział gdzieś Nolana, okazało się, że mężczyzna utopił się w Brdzie.
Jak jednak twierdzi Aleksander Zabłocki, informacje o zaginionych dość łatwo sprawdzić. – Na przykład jeśli ktoś informuje, że widział poszukiwaną osobę w urzędzie, dowiadujemy się, czy była tam tego dnia osoba posługująca się jej dokumentami. Jeśli widziano ją w komunikacji miejskiej – kontaktujemy się z kierowcą, który jechał tym autobusem i pytamy, czy kojarzy jej twarz – wyjaśnia. Pomocny okazuje się też na przykład monitoring.
W fundacji ITAKA w całym 2012 roku zgłoszono 1241 zaginięć. Jak wynika ze statystyk, odnajduje się około 80 proc. osób. Niektóre w tym samym roku, inne w kolejnych. – W ubiegłym tygodniu udało się odnaleźć panią, która zaginęła 15 lat temu – mówi Zabłocki.