Rosja przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę. W nocy z soboty na niedzielę żołnierze Putina zniszczyli wiele obiektów energetycznych, a w miastach ucierpieli cywile. W wielu rejonach wyłączono prąd. Władze ostrzegają, że przed zimą sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosja przeprowadziła jeden z najpotężniejszych ataków powietrznych na Ukrainę od miesięcy. W nocy i wczesnym rankiem na ukraińskie miasta spadło 120 rakiet i 90 dronów. Celem był osłabiony system energetyczny kraju oraz obiekty cywilne.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Rosja użyła nowoczesnych rakiet hipersonicznych oraz manewrujących. "W nocy i dziś rano rosyjscy terroryści używali różnych typów dronów, w tym Shahedów, a także pocisków manewrujących, balistycznych i aerobalistycznych – Zircons, Iskanders i Kinzhals" – napisał.
120 rakiet wymierzonych w "śpiących cywilów"
Atak rozpoczął się od wystrzelenia pocisków z rosyjskich samolotów i okrętów na Morzu Czarnym. W wyniku ostrzału wiele regionów Ukrainy zostało pozbawionych dostaw energii. "Drony i pociski były wymierzone w śpiących cywilów, spokojne miasta i krytyczną infrastrukturę" – napisał na platformie X szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybija.
Ukraińskie wojsko odpowiedziało zestrzeleniem części rakiet i dronów. Prezydent Zełenski w mediach społecznościowych podkreślił, że mimo iż ukraińskiemu wojsku udało się skutecznie zniszczyć aż 140 celów powietrznych, to część infrastruktury odpowiedzialnej za dostarczanie ciepła w kraju została uszkodzona. "Zbliżająca się zima sprawia, że sytuacja staje się krytyczna" – dodał.
Ukraina. Zniszczenia w infrastrukturze energetycznej
Rosyjskie ataki skoncentrowały się na kluczowych obiektach energetycznych. Minister energetyki Herman Hałuszczenko poinformował, że uszkodzono zarówno elektrownie, jak i linie przesyłowe. Aby zapobiec poważniejszym awariom, wprowadzono prewencyjne wyłączenia prądu w Kijowie, Odessie i w obwodzie dniepropietrowskim.
Największy prywatny dostawca energii, spółka DTEK, odnotował "poważne uszkodzenia" w elektrowniach cieplnych. W Odessie, gdzie w wielu dzielnicach zgasło światło, wstrzymano ruch tramwajów i trolejbusów. Mer miasta Hennadij Truchanow poinformował, że trwa usuwanie awarii.
Ataki rosyjskich dronów na miasta: Kijów, Odessa, Dniepr. Zginęli cywile
Ataki przeprowadzono również na stolicę Ukrainy. Kijów znalazł się pod ostrzałem dronów. W centrum miasta odłamki strąconego pocisku wywołały pożar w budynku mieszkalnym. Ranne zostały dwie osoby. Stołeczne władze zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w schronach. Eksplozje odnotowano także w Odessie, Zaporożu, Krzywym Rogu i Mikołajowie. W ostrzale kolei w obwodzie dniepropietrowskim zginęło dwóch pracowników, a trzech zostało rannych.
Na południu Ukrainy, w Mikołajowie, w wyniku ataku zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych w tym dwoje dzieci. Straty ludzkie i materialne potwierdzono również w zachodnich regionach kraju.
"Nikt nie powstrzyma Putina przez telefon. Atak z ostatniej nocy, jeden z największych podczas tej wojny, udowodnił że dyplomacja telefoniczna nie zastąpi prawdziwego wsparcia całego Zachodu dla Ukrainy. Następne tygodnie będą rozstrzygające nie tylko dla losów tej wojny, ale i naszej przyszłości" – napisał premier Donald Tusk na nowej platformie internetowej BlueSky.
W związku z eskalacją polskie wojsko poderwało myśliwce, aby zabezpieczyć obszary przygraniczne. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o intensywnym monitorowaniu sytuacji na wschodniej granicy Polski.