Doniesienia o rzekomych studiach Szymona Hołowni na Collegium Humanum wzbudziły kontrowersje. Politycy Polski 2050 twierdzą, że publikacja "Newsweeka" nie jest przypadkowa. Tomasz Siemoniak podkreśla jednak, że wierzy w wyjaśnienia Hołowni i zapewnia, że "służby specjalne nie mają z tym nic wspólnego".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sprawa rzekomych studiów Szymona Hołowni na Collegium Humanum wywołała burzę polityczną. Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zabrali głos, próbując tonować napięcia.
W środę, 27 listopada tygodnik "Newsweek" opublikował, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Hołownia stanowczo zaprzeczył. Wyjaśnił, że złożył wniosek o przyjęcie na studia, ale ich nie podjął. – Nie jest to to, na co się umawialiśmy, zmieniając państwo – mówił w Sejmie, sugerując, że publikacja jest elementem gry politycznej. Politycy Polski 2050 również uważają, że "nie wydarzyło się to przypadkiem".
Siemoniak odpowiedział Hołowni. "Służby specjalne nie mają z tym nic wspólnego"
Tomasz Siemoniak w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że ufa słowom Hołowni. – Absolutnie wierzę, że mówi prawdę – powiedział. Minister zapewnił, że żadna ze służb specjalnych nie miała związku z doniesieniami medialnymi. – Służby koncentrują się na bezpieczeństwie kraju, a nie na grach politycznych. Ja tego pilnuję – podkreślił szef MSWiA.
Siemoniak dodał również, że nie posiada informacji, aby doniesienia o możliwych nieprawidłowościach na Collegium Humanum miały związek z marszałkiem Sejmu. – Nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że w tej sprawie jest coś nieprawidłowego – powiedział.
Głos zabrał również Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Pytany o sprawę na konferencji prasowej, apelował o spokój. – Znam Szymona Hołownię i zakładam jego pełną uczciwość – zaznaczył.
Trzaskowski mocno skrytykował insynuacje, jakoby inne partie koalicyjne mogły być związane z doniesieniami. – To niczemu nie służy. Wszyscy po stronie demokratycznej powinniśmy prowadzić przyjazną rywalizację – mówił.
Podkreślił, że kampania prezydencka nie powinna przerodzić się w konflikt między kandydatami z obozu rządzącego. – Musimy spierać się merytorycznie, a nie poprzez emocje w mediach społecznościowych – dodał.
Afera Collegium Humanum
Collegium Humanum, znane obecnie jako Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia, jest od lutego obiektem działań CBA. Władze uczelni podejrzewane są o sprzedaż dyplomów MBA, które wielu ludziom umożliwiły szybkie kariery współkach Skarbu Państwa.
Według Newsweeka, nazwisko Hołowni miało znajdować się w systemie informatycznym uczelni, choć lider Polski 2050 twierdzi, że studiów tam nie podjął. Jego partia wydała oświadczenie, w którym zaprzecza wszelkim związkom Hołowni z uczelnią.
Polska 2050 uważa, że to "brudna polityczna gra"
Politycy Polski 2050, zamiast łagodzić sytuację, dolewają oliwy do ognia. Nie mają wątpliwości, że publikacja "Newsweeka" o Szymonie Hołowni nie jest przypadkowa. Europoseł Michał Kobosko w rozmowie z portalem wPolityce.pl zauważa, że zbieżność czasowa pojawienia się artykułu z prekampanią wyborczą budzi podejrzenia. – Chciałbym móc powiedzieć, że ta zbieżność dat jest przypadkowa. Ale już za długo żyję. Obawiam się, że taka będzie ta kampania, nie tylko brutalna, ale i bardzo brudna – stwierdził.
Jacek Bury podkreślił natomiast, że Hołownia jako kandydat jest niewygodny zarówno dla KO, jak i PiS-u. – Będziemy mieli jedną z najbardziej brutalnych kampanii w historii Polski. Szymon Hołownia jest kandydatem, którego obie strony wolałyby wykluczyć, bo zakłóca ich dwubiegunową rywalizację – powiedział. Polityk zauważył również, że w czasach social mediów i fake newsów takie publikacje mogą być początkiem kolejnych ataków.