logo
Myśliwi na polowaniu. Fot. Adam STASKIEWICZ/East News
Reklama.

6 listopada posłowie Polski 2050 złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o broni i amunicji. Zakłada on, że myśliwi – podobnie jak inni użytkownicy broni palnej – będą musieli przechodzić okresowe badania lekarskie i psychologiczne.

Dotychczas myśliwi byli jedyną grupą posiadającą broń, która była zwolniona z tego obowiązku. Projektodawcy podkreślają, że nowelizacja ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa publicznego. Rząd uruchomił w tym celu nowe narzędzie, które umożliwia każdemu obywatelowi podjęcie decyzji o zaostrzeniu prawa i to bez wychodzenia z domu.

Internauci mogą zabrać głos ws. myśliwych. Rząd uruchomił konsultacje społeczne przez internet

Obecnie trwają konsultacje społeczne dotyczące projektu ustawy. Można w nich wziąć udział również przez internet. Potrwają one do 7 grudnia, a ich forma została uproszczona. Każdy obywatel i każda obywatelka może wyrazić swoją opinię, wypełniając ankietę online na stronie sejmowej.

logo
Fot. zrzut ekranu/ bluesky/katarzynakot.bsky.social‬

Wystarczy odnaleźć projekt w zakładce "Konsultacje społeczne" i wypełnić formularz po zalogowaniu się przez profil zaufany, mObywatel lub bankowość elektroniczną, lub kliknąć LINK, który po zalogowaniu bezpośrednio przenosi do ankiety. Cały proces trwa kilka minut.

– Zachęcamy wszystkich do wzięcia udziału w konsultacjach. Warto skorzystać z opcji zabrania głosu, żebyśmy wszyscy mogli czuć się bezpieczniej. Pokażmy politykom i polityczkom, że chcemy równego traktowania użytkowników broni. Mamy nadzieję, że tym razem polski parlament opowie się za bezpieczeństwem publicznym, a nie uprzywilejowaniem wąskiej grupy, jaką stanowią myśliwi. Ta ustawa już dawno powinna była być uchwalona – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Kompromitujące wypadki z udziałem myśliwych to nie jednorazowe zdarzenia

Myśliwi stanowią największą grupę użytkowników broni palnej w Polsce. Spośród 287 tys. pozwoleń na broń w Polsce, aż 135 tys. dotyczy broni do celów łowieckich. Do końca 2022 roku w kraju zarejestrowano 374 tys. sztuk takiej broni, co daje średnio 2,8 sztuki na jednego myśliwego. Członkowie Polskiego Związku Łowieckiego przechodzą jednak badania tylko raz – przed otrzymaniem pozwolenia. Później, przez wiele lat, ich stan zdrowia nie jest weryfikowany.

Dopiero co opisywaliśmy w naTemat.pl głośną na całą Polskę historię "zawodów strzeleckich" w Godawach podczas których "sędzia" przeładowując broń, postrzelił jednego z uczestników. Mężczyzna w wyniku poniesionych obrażeń trafił do szpitala. A nie jest to odosobniony przypadek.

Od lipca do września tego roku miało miejsce kilkanaście wypadków z udziałem broni myśliwskiej. W Łęczycy myśliwy z niewiadomej przyczyny oddał kilkaset strzałów z broni z okna mieszkania, siejąc panikę wśród mieszkańców. Po zdarzeniu znaleziono go martwego we własnym domu.

W Świętokrzyskiem ojciec podczas "rodzinnego" polowania przypadkowo postrzelił swojego syna, co również zakończyło się tragedią. W innym wypadku myśliwy postrzelił kolegę, który mimo szybkiej akcji ratunkowej zmarł w szpitalu. W Żukowie 47-letni myśliwy z warszawskiego koła łowieckiego "Żbik" postrzelił w nogę swojego szwagra. Mężczyzna doznał masywnego krwotoku, przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii w stanie ciężkim, a sprawę bada policja.

Nie brakuje także przypadków, gdzie ofiarami myśliwych są zwierzęta chronione. W sierpniu w Borach Tucholskich myśliwy zastrzelił wilka, tłumacząc później, że pomylił go z lisem. Myśliwi często również mylą okazałego mierzącego ponad dwa metry łosia z... dzikiem.

Obowiązkowe badania dla myśliwych to szansa na bezpieczeństwo

Jeśli projekt wejdzie w życie, myśliwi, którzy nie posiadają aktualnych badań, będą mieli dwanaście miesięcy na ich wykonanie. Po tym okresie badania będą obowiązkowe co pięć lat, a dla osób po siedemdziesiątym roku życia – co dwa lata.

Prace nad wprowadzeniem obowiązkowych badań dla myśliwych toczą się od lat. Już w 2018 roku taki zapis znalazł się w przegłosowanej nowelizacji, jednak w styczniu 2023 roku rząd Zjednoczonej Prawicy usunął go z ustawy. Tym razem posłowie Polski 2050 – autorzy projektu mają nadzieję, że uda się zmienić prawo.

Czytaj także: