Tomasz Jakubiak nie mógł powstrzymać łez, gdy zobaczył, co przygotowali dla niego znajomi i przyjaciele kucharze. W pierwszą niedzielę grudnia w restauracji na Stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk odbyła się kolacja charytatywna, podczas której zbierano pieniądze na leczenie byłego jurora "Masterchefa". To, co się tam wydarzyło przeszło jego najśmielsze oczekiwania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tomasza Jakubiaka szersza publiczność poznała w programie "MasterChef Nastolatki". Kucharz był tam jurorem. Poza działalnością w telewizji był aktywny na platformach społecznościowych, gdzie opowiadał o swoich przepisach i zarażał internautów pozytywną energią. Przez lata mówiło się o nim, że jest jedną z najbardziej energicznych, towarzyskich i pomocnych osób w tej branży.
W życiu prywatnym z kolei Jakubiak jest mężem Anastazji Jakubiak. Para ma 4-letniego syna Tomasza. Od pewnego czasu gwiazdor TVN widocznie tracił na wadze, co zaniepokoiło jego fanów. Pod koniec września udzielił wywiadu Dorocie Wellman w "Dzień dobry TVN" i wyznał, że choruje na raka. Jak stwierdził, to bardzo rzadki i trudny do wyleczenia nowotwór.
Jakubiak otwarcie mówił, że leczenie jest bardzo kosztowne. Zorganizował zbiórkę, na której udało mu się zgromadzić ponad 1,3 mln złotych. Ponadto sprzedawał napisane przez siebie książki.
Kolacja charytatywna dla Jakubiaka
Okazało się, że na pomoc Jakubiakowi szybko ruszyli kucharze z całej Polski. Zorganizowali specjalną kolację charytatywną. Bilety na wydarzenie kosztowały po 499 zł.
Za stolikami usiadło ponad 400 gości, a drugie tyle przygotowywało cały event. Gwiazdy takie jak: Michel Moran czy Anna Starmach sprawdzili się w roli gospodarzy. Zjechali się też chętni do pomocy kelnerzy.
W czasie kolacji można było wziąć udział w licytacji. Nie brakowało również sponsorów drogich przedmiotów.
Jakubiak nie pojawił się na miejscu, bo obawiał się o swoje zdrowie i ponadto drugiego dnia wylatywał już do Izraela na leczenie. Ale połączył się z wszystkimi zgromadzonymi online. Był ogromnie wdzięczny i poruszony.
– Powiem wam szczerze, że gdy w 2015 roku organizowałem pierwszą kolację z cyklu "Kucharze Pomagają", gdy zbieraliśmy pieniądze na Wioski SOS, nie była ona jak ta, choć była z przytupem i śpiewała tam Natalia Kukulska, było wielu kucharzy z całej Polski i jakieś 150 osób i było bardzo fajnie. [...] Nigdy w życiu nie wyobrażałem sobie, że to ja będę osobą, która będzie potrzebowała pomocy i dla mnie taka kolacja będzie organizowana – zaczął.
Quiz: Jak dobrze znasz kultowe role Cezarego Pazury?
– Gdy dwa miesiące temu zadzwonili do mnie przyjaciele i kucharze i powiedzieli, że chcą dla mnie taką kolację zorganizować, na początku było to bardzo trudne do przeskoczenia. Bo przecież zawsze to ja je organizowałem. Ale faktycznie potrzebuję tej pomocy. Jak będzie to wyglądało, że to będzie miało taki rozmach... nawet nie podejrzewałem. Gdy dowiedziałem się, kto będzie gotował, kto będzie śpiewał i prowadził całą tę kolację, to miałem łzy w oczach. Mam je i teraz i głos mi się łamie – przyznał i podziękował wszystkich.
Następnego dnia nagrał też krótkie wideo, na którym poinformował: – My już razem z rodzinką na lotnisku czekamy na samolot do Tel-Avivu. Stamtąd prosto do kliniki, Anastazja z bąblem do hoteliku, a my do kliniki, gdzie jutro i dziś będą mi robione kolejne badania. Mam nadzieję, w środę, wyląduję na stole i zaczniemy zabawę na ostro i będziemy wykopywać dziada (nowotwór – przyp. red.) ze mnie – podsumował.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.