– Aby jednak Smoleńsk mógł być upamiętniony godnie, to nie może się to odbywać z awanturą polityczną w tle – stwierdził Bronisław Komorowski. Zdaniem prezydenta, pomniki nie mogą powstawać w atmosferze konfliktu i kontrowersji. Ten sam argument nie ma jednak zastosowania w odniesieniu do pomnika zmarłej Margaret Thatcher, która dzieliła nie tylko brytyjską, ale i światową społeczność. Czy wybiórcze traktowanie osób "godnych" pomników to roztropna ostrożność, czy polityczna hipokryzja? – Brak dobrej woli – mówi naTemat senator PiS Stanisław Kogut.
Zmarła przed kilkoma dniami "Żelazna dama" budziła kontrowersje zarówno za życia, jak i po śmierci. Podczas gdy jedni uważają, że uratowała Wielką Brytanię przed zapaścią i zbudowała jej silną pozycję w dzisiejszej Europie, inni podkreślają brutalność, z jaką rozprawiła się ze związkami zawodowymi. Niezależnie od skrajnie różnych ocen dorobku byłej premier Zjednoczonego Królestwa, polskie władze, zarówno te najwyższe jak i lokalne prześcigają się wręcz w pomysłach na to, jak oddać cześć zmarłej.
To, czego od trzech lat nie mogą doczekać się zwolennicy zmarłego Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, jest możliwe zaledwie kilka dni po śmierci brytyjskiej premier. Radni Gdyni i Gdańska rozważą nie tylko, czy ale i którą ulicę nazwą jej imieniem. Odpowiednie wnioski w tej sprawie złożyli już gdyńscy radni Prawa i Sprawiedliwości oraz gdański radny Platformy Obywatelskiej.
– Oczekiwałbym takiego samego tempa przy upamiętnianiu ofiar spod Smoleńska – mówi Stanisław Kogut. Senator PiS widzi ogromną dysproporcję między honorowaniem Thacher i ofiar katastrofy Tu-154M. – Jako senator uważam, że jak grzyby po deszczu powinny powstawać pomniki i ulice imienia Lecha Kaczyńskiego, Marii Kaczyńskiej, prezydenta Kaczorowskiego oraz innych ofiar katastrofy smoleńskiej – mówi Stanisław Kogut.
"Thatcher nie zasługuje na rondo"
Pomysł upamiętnienia Margaret Thatcher budzi kontrowersje także w Warszawie. Stołeczni radni podjęli już działania, aby jej imieniem nazwać jedno z największych rond, u zbiegu Al. Jerozolimskich i Al. Niepodległości. Jednak atmosfery wokół tego pomysłu nie można nazwać sielanką. Natychmiast powstała bowiem specjalna grupa na Facebooku, która oprotestowała pomysł upamiętnienia Thatcher.
Pomimo wielu głosów sprzeciwu wobec upamiętnienia "Żelaznej Damy", nie mają one aż takiej siły jak pojedyncze, ale znacznie bardziej doniosłe głosy poparcia.
Senator Stanisław Kogut, jako były związkowiec ma wiele żalu do Margaret Thatcher, której liberalne poglądy kłóciły się z jego przekonaniami. Pomimo to, docenia jej dokonania. – Wiemy co zrobiła ze związkami zawodowymi i jak potraktowała górników. Jestem bardzo ostrożny w ocenie jej działalności, ale nie mam problemu z tym, aby nazywać ulice jej imieniem. Nie dziwię się też ministrowi Sikorskiemu, że popiera te inicjatywy – mówi senator PiS.
Krzykacze sami sobie winni?
Wrzawa wokół Smoleńska nie opada. Zdaniem prezydenta Bronisława Komorowskiego, właśnie ona i osoby które "jątrzą" wokół tej przyczyniają się do tego, że nadal nie powstał oczekiwany przez wielu Polaków pomnik w centrum miasta. Kiedy nadejdzie odpowiednia chwila na taki pomnik?
Prezydent stwierdził również, że "Ci, którzy jątrzą w tej sprawie, mają znaczny udział w tym, że dzisiaj po prostu trudno sobie wyobrazić, by taki zamiar mógł być zrealizowany bez negatywnych emocji politycznych". I choć osoba i działalność brytyjskiej premier także budzi skrajnie emocje, w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się wysypu pomników, ulic czy też skwerów imienia Margaret Thatcher.
– Jeśli pan prezydent tak mówi, to zadałbym mu pytanie, czy rozumie, że reprezentuje cały naród, gdzie są ludzie o poglądach patriotycznych i narodowościowych – mówi Stanisław Kogut. – Oni lecieli w imieniu narodu Rzeczypospolitej. Uszanujmy urząd prezydenta – dodaje senator PiS.
Prezes PiS i Kazik oczekują pomnika
Mogłoby się wydawać, że lider legendarnego zespołu rockowego KULT i prezes Prawa i Sprawiedliwości mają ze sobą niewiele wspólnego. Obie te charyzmatyczne postaci łączy jednak to, że oczekują pomnika zmarłego przed trzema laty prezydenta. Podczas zeszłotygodniowych obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej, Jarosław Kaczyński wyraził nadzieję, iż ujrzy za życia pomnik swojego zmarłego tragicznie brata.
Blisko dwa lata temu Kazik Staszewski został zapytany w jednym z wywiadów, czy jego zdaniem powinien powstać pomnik Lecha Kaczyńskiego. – Oczywiście – odpowiedział muzyk, były zwolennik Platformy Obywatelskiej. – Bez względu na opinie o nim – zginął na posterunku, pełniąc obowiązki głowy państwa, a nie u siebie na działce, zabijając się szpadlem – mówił w Kazik Staszewski w rozmowie z NTO.pl Nie tylko pomnik, ale również ulica czy skwer im. Lecha Kaczyńskiego budzi sprzeciwy, szczególnie w internecie. Na Facebooku można odnaleźć wiele stron założonych właśnie przez przeciwników upamiętnienia zmarłego prezydenta.
Brak dobrej woli
Senator Stanisław Kogut nie może zrozumieć, dlaczego każda chęć upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej spotyka się z tak dużym oporem. – Uważam, że są ogromne blokady w radach powiatowych, wojewódzkich i parlamencie w kwestii tych pomników. W Senacie też były propozycje takich uchwał. Obserwuję, co się dzieje w sejmikach, gdzie większość ma Platforma i uważam że można z lekkością stwierdzić, iż nie ma dobrej woli w tej kwestii – mówi Kogut.
Senator Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że Polacy popełniają błąd w sprawie upamiętniania ofiar katastrofy. – Świat więcej ceni i dba o historię ofiar tragedii, niż my. 10 kwietnia byłem na Wawelu i aż się serce radowało, gdy widziałem bardzo duży wieniec od Polonii amerykańskiej z Nowego Jorku. To człowieka buduje. To są wielcy synowie naszej ojczyzny i należy uczcić ich pamięć – podsumowuje Stanisław Kogut.
Założyciel wydarzenia: NIE dla ronda im. Margaret Thatcher w Warszawie!
Sprzeciwiamy się nadaniu centralnemu rondu w Warszawie imienia Margaret Thatcher!...Zresztą, gdyby było to rondo peryferyjne, też byśmy się sprzeciwiali. Thatcher nie zasługuje ani na rondo, ani na ulicę, ani nawet na skwerek w Warszawie.
Bronisław Komorowski
Prezydent
Aby jednak Smoleńsk mógł być upamiętniony godnie, to nie może się to odbywać z awanturą polityczną w tle. Nie mogą temu towarzyszyć jątrzące, bulwersujące, nieznajdujące żadnego potwierdzenia teorie o zamachu, wybuchu, sztucznej mgle czy - od środy - o zaginionych w przestrzeni trzech cudownie ocalałych pasażerach Tu-154. CZYTAJ WIĘCEJ
Jarosław Kaczyński
Prezes Prawa i Sprawiedliwości
"Dożyjemy, i to w niedługim czasie, Polski, w której będą stawały pomniki Lecha Kaczyńskiego, ofiar katastrofy smoleńskiej, ale jednocześnie będzie realizowany ten program. Jedyny program, który może służyć Polsce i Polakom" CZYTAJ WIĘCEJ