Wydarzenia w Gruzji szokują. Ale w mediach społecznościowych widać też, jak wielu ludzi za granicą jest pod wrażeniem gigantycznych protestów, które ogarnęły Tbilisi i inne miasta. Wielu jest też pod wrażeniem pani prezydent, która sama pojawiła się wśród protestujących i głośno apeluje do Europy o pomoc. Salome Zurabiszwili ma 72 lata i lada moment kończy swoją prezydenturę. Mówi o sobie: – Dziś jestem jedyną prawowitą instytucją w tym kraju.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To ona wezwała naród do powszechnego oporu, gdy rządząca partia Gruzińskie Marzenie ogłosiła wstrzymanie do 2028 roku rozmów akcesyjnych z UE. A potem, gdy pierwszej nocy tłumy wyległy na ulice, a do akcji wkroczyła policja, sama pojawiła się na barykadach i stanęła w obronie protestujących.
– Służycie Rosji czy Gruzji? Komu złożyliście przysięgę? Chcę usłyszeć waszą odpowiedź. Nie odpowiadacie swojemu prezydentowi – mówiła do służb.
Salome Zurabiszwili mówiła potem, że zatrzymani byli bici przez policję. – Większość aresztowanych protestujących ma obrażenia głowy i twarzy, złamane kości twarzy, oczodołów, otwarte rany – przekazała.
Zurabiszwili: – Dziś jestem jedyną prawowitą instytucją w tym kraju
Salome Zurabiszwili rządzi Gruzją od 2018 roku. Jej kadencja kończy się 16 grudnia. I chyba nikt nie spodziewał się, że taki będzie jej finał.
Przypomnijmy, w październiku w Gruzjiodbyły się wybory parlamentarne, które – jak ogłosiły władze – wygrało Gruzińskie Marzenie. Opozycja i prezydent uważają, że wybory zostały sfałszowane i nie uznają wyników.
Salome Zurabiszwili ogłosiła, że doszło do "absolutnego oszustwa wyborczego". Mówiła o kradzieży głosów i rosyjskiej operacji specjalnej" jako "nowej formie hybrydowej agresji ze strony Rosji". – Pozbawili nas prawa do wyborów, ukradli instytucję wyborów. Gruzini wygrali te wybory i nikt nie ma prawa im tego odebrać – oświadczyła.
Wydarzenia potem pogalopowały. 30 listopada prezydent Gruzji zaapelowała o powtórzenie wyborów parlamentarnych.
– Dziś jestem jedyną prawowitą instytucją w tym kraju. Jedynym prawowitym przedstawicielem tego kraju, jedynym, który ma prawo przemawiać do świata w imieniu naszego społeczeństwa – oświadczyła, ogłaszając, że jej mandat obowiązuje do czasu wyboru legalnego parlamentu.
Premier z Gruzińskiego Marzenia szybko odpowiedział, że nie ma szans na nowe wybory i Zurabiszwili będzie musiała ustąpić. A 14 grudnia nowy parlament, a właściwie specjalne kolegium, wybierze jej następcę. Pierwszy raz Gruzja będzie wybierać prezydenta w taki sposób.
Litwa udzieli azylu Salome Zurabiszwili
Prozachodnia i proeuropejska Zurabiszwili jednak się nie poddaje. Można powiedzieć, że poszła na totalną wojnę z rządem.
"Chcę wyrazić wyrazy uznania Pani Prezydent Salome Zurabiszwili i wszystkim obywatelom Gruzji za determinację, by iść w kierunku Zachodu" – przeczytacie w komentarzach internetowych. Choć są i takie, że nie potrafi pogodzić się z porażką.
Jej apel do Europy o pomoc rozszedł się szerokim echem. – Reagujcie, zanim będzie za późno – zaapelowała. W serwisie X napisała:
"Pilnie wzywam naszych partnerów i tych, którzy chcą zapobiec pogłębieniu się kryzysu i destabilizacji: to czas na silny nacisk na partię rządzącą, która spycha kraj na skraj przepaści! Nie spóźnijcie się!".
W niecodzienny sposób zareagowała Litwa, która zapowiedziała, że udzieli azylu Salome Zurabiszwili, jeśli pani prezydent zostanie zmuszona do opuszczenia kraju.
Kim jest Salome Zurabiszwili?
Urodziła się we Francji, dokąd jej rodzina wyjechała w 1921 roku. Większość życia była związana z Francją. Pracowała w dyplomacji, w 2003 roku została ambasadorką Francji w Gruzji. A potem stanęła na czele gruzińskiego MSZ. Tak wsiąkła w rodzinny kraj, że startowała też na burmistrza Tbilisi, trafiła do gruzińskiego parlamentu i – aby móc wystartować w wyborach prezydenckich – w 2018 roku zrezygnowała z francuskiego obywatelstwa.
"Zna gruziński (chociaż Gruzini twierdzą, że niemiłosiernie go kaleczy), francuski, angielski, niemiecki i włoski. Za to będzie pierwszym prezydentem niepodległej Gruzji, który nie posługuje się językiem rosyjskim" – pisała o niej Krytyka Polityczna, gdy w 2018 roku została pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta Gruzji.
SalomeZurabiszwili startowała wtedy w wyborach jakokandydatka niezależna, choć z poparciem Gruzińskiego Marzenia. Dziś są na przeciwnych biegunach.
Będę na czele procesu politycznego, pozostając waszym prezydentem. Nie ma legalnego parlamentu, dlatego nielegalny parlament nie może wybrać nowego prezydenta, dlatego nie może być inauguracji. Mój mandat obowiązuje dopóty, dopóki nie będzie legalnie wybranego parlamentu, który legalnie wybierze kogoś na moje miejsce.