
Wyrok przed Sądem Okręgowym w Gdańsku został odczytany w czwartek 5 grudnia. Sprawa dotyczyła ochrony dóbr osobistych. Grzegorz Matusiak, poseł PiS z Rybnika, domagał się, aby Donald Tusk opublikował przeprosiny dla górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ich rodzin i najbliższych. Domagał się również wpłaty 20 tys. zł na Fundację Rodzin Górniczych.
Chodziło o wypowiedzi Tuska – w ocenie polityka PiS nieprawdziwe – o przebiegu strajku przed siedzibą JSW w 2015 r. i strzelania do górników. Słowa z ust lidera KO, które nie spodobały się Matusiakowi, padły w listopadzie 2022 r. na wiecu w Płocku.
Donald Tusk został pozwany przez posła PiS. Sąd w Gdańsku zdecydował
Jeden z młodych mężczyzn, który brał udział w tamtym spotkaniu, wypomniał Platformie Obywatelskiej strzelanie do górników. Jak zareagował na to przyszły szef rządu?
– PiS przyzwyczaił do tego, że kłamstwo jest czymś bezkarnym. Dziś można powiedzieć, że rząd Ewy Kopacz kazał strzelać do górników, choć ja jakoś nie pamiętam rannego górnika. Po co więc pan powiela takie bzdury? Ja bym się wstydził na pana miejscu, wiek nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Pan jest ofiarą tych kłamstw, podobnie jak ludzie, którzy mają dostęp tylko do telewizji Kurskiego – stwierdził Tusk.
Sąd oddalił w czwartek pozew polityka PiS. Podkreślił, że powód na sali sądowej jednoznacznie potwierdził, że jego dobra osobiste nie zostały naruszone. W tej sytuacji nie przeprowadzono szczegółowego postępowania.
Na tym jednak nie koniec, bo poseł Matusiak musi też opłacić koszty zastępstwa procesowego szefa PO oraz wpłacić dodatkowo 600 zł opłaty sądowej. Wyrok nie jest prawomocny.
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, polityk PiS zapowiedział w 2023 roku, że pozwie Tuska, który – jego zdaniem – kłamał, twierdząc, że nikt z górników nie został ranny w trakcie protestów osiem lat temu. Utrzymywał, że górnicy zostali spacyfikowani za obronę miejsc pracy. I porównał tamte wydarzenia z brutalnymi działaniami ZOMO, które zakończyły się tragedią w kopalni Wujek w stanie wojennym – zginęło wtedy dziewięciu górników.
Co wydarzyło się przed siedzibą JSW w 2015 r.?
Strajk górników w 2015 r. trwał 17 dni – od 28 stycznia do 13 lutego. Rozpoczął się po ogłoszeniu przez zarząd planu oszczędnościowego.
Protestujący próbowali wedrzeć się do siedziby Jastrzębskiej Spółki Węglowej, policja użyła broni gładkolufowej oraz gazu. W maju 2016 r. prokuratura w Gliwicach umorzyła postępowanie dotyczące tego protestu.
Jastrzębska Spółka Węglowa poniosła przez tamten strajk duże straty produkcyjne i sprzedażowe, wstrzymanie wydobycia na czas strajku spowodowało w efekcie wstrzymanie sprzedaży ok. 445 tys. ton węgla. Spółka straciła również na giełdzie. Słowa o tym, że "Platforma strzelała do górników", politycy PiS powtarzali już od 2016 r.
Zobacz także