Już 23 grudnia wchodzi w życie nowy rozporządzenie dotyczące m.in. właścicieli mieszkań. Będą musieli zamontować czujki dymu i tlenku węgla (czadu). Jednak spokojnie, nie spodziewajmy się w Wigilię "niezapowiedzianego gościa" w postaci kontrolera, który wystawi nam mandat. Na dostosowanie do nowego prawa będziemy mieli sporo czasu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nowe rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji wejdzie w życie 23 grudnia 2024 r. i będzie dotyczyć miliony Polaków. Wprowadza obowiązek montażu autonomicznych czujników dymu i tlenku węgla w mieszkaniach i w hotelach.
Polska nie będzie pierwsza, bo już w wielu innych krajach Europy wprowadzono taki nakaz, m.in. w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii, Niemczech, Austrii, Finlandii, Luksemburgu, Danii, Czechach, Norwegii, Szwecji, Łotwie, Estonii i na Litwie.
Dlatego też, jeśli nie mamy pomysłu na prezent pod choinkę, możemy komuś sprawić właśnie takie czujki lub czujkę z obiema funkcjami. To wydatek od ok. 50 do 150 zł w zależności od modelu.
– Apelujemy, żeby kupować tego typu czujki i być może wykorzystać okres świąteczny do tego, aby podarować czujkę dymu lub tlenku węgla pod choinkę. Na pewno pomoże to osobie obdarowanej i zapewni jej bezpieczeństwo – mówił na konferencji wojewoda śląski Marek Wójcik.
Czujniki dymu i czadu będą musiały być we wszystkich mieszkaniach od 2030 roku. Gdzie je umieścić w domu?
Nikt jednak nie będzie od razu wystawiać nam mandatów. Tak, rozporządzenie wchodzi przed świętami, ale zmiany będą wprowadzane powoli, żeby dostosować pomieszczenia do nowych wymagań. Aż do 1 stycznia... 2030 roku. Wtedy nie będzie już pobłażania.
"W przypadku lokali mieszkalnych i ich pomieszczeń, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego oraz użytkowanych jako takie lokale lub pomieszczenia w dniu wejścia w życie rozporządzenia, wymagania instalowania autonomicznych czujek dymu i autonomicznych czujek tlenku węgla obowiązywać mają od 1 stycznia 2030 r." – tłumaczy Komenda Główna Straży Pożarnej.
To jednak dotyczy budynków, które już powstały. Te, które są dopiero wznoszone (a także hotele) będą miały o wiele mniej czasu na spełnienie wymogu: tylko miesiąc.
"W pozostałych przypadkach (nowo wznoszone budynki mieszkalne oraz pomieszczenia mieszkalne lub jednostki mieszkalne przeznaczone do świadczenia usług hotelarskich) obowiązki dotyczące instalowania autonomicznych czujek dymu i autonomicznych czujek tlenku węgla należy spełnić po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia rozporządzenia" – czytamy dalej.
Nowy obowiązek to nie jakieś widzimisię, ale niestety konieczność. Statystki są przerażające. Tylko w tym roku (do 4 grudnia) w samym woj. śląskim było2555 pożarów w budynkach mieszkalnych. Zginęło w nich 16 osób, a 248 zostało poszkodowanych.
Za to wyniku zatrucia czadem w Polsce co roku umiera kilkadziesiąt osób. Takie urządzenia nie zapobiegną wszystkim pożarom i tragediom, ale mogą zmniejszyć ich liczbę przez wcześniejsze alarmowanie domowników (np. gdy śpią) o nadciągającym zagrożeniu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.