Student URK oblał egzamin i pozwał uczelnię. Sąd przyznał mu rację.
Student nie zdał egzaminu i podał uczelnię do sądu. Przyznano mu rację. Fot. Krystian Dobuszyński/East News
Reklama.

Szymon Bałek, student weterynarii, zdecydował się na drogę sądową, gdy zauważył, że prowadzący egzamin wprowadził zmiany w wymaganej liczbie punktów i liczbie pytań. Chodziło o egzamin z chorób psów i kotów, który odbywał się na 10. semestrze studiów. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Bałek zaznaczył, że nie zdał egzaminu nie dlatego, że nie poświęcił czasu na naukę. Inne egzaminy zdał na ocenę 4,5 i wyższą.

Sylabus przewidywał, że próg zdawalności wynosi 50 punktów, a egzamin miał składać się z pytań jednokrotnego wyboru i pytań otwartych. Studenci byli także informowani, że ocena z przedmiotu zależy od wyników z egzaminu i kolokwiów. W rzeczywistości jednak test składał się z pytań wielokrotnego wyboru, a próg zdawalności wynosił 54 punkty. Dodatkowo, prowadzący nie uwzględnił ocen z kolokwiów, mimo że sylabus wyraźnie je przewidywał.

Bałek został skreślony z listy studentów. Sąd uznał, że uczelnia musi przestrzegać zapisów sylabusa, a student ma prawo znać kryteria oceny. Decyzja o skreśleniu Bałka została uchylona. Podkreślono odpowiedzialność prowadzącego za przestrzeganie regulaminu.

Student podejmował inne kroki

Po niezdanym egzaminie Bałek próbował zgłosić sytuację uczelni ale jego próby nie przyniosły efektu. Wysłał kilka pism w tej sprawie, jednak bez rezultatu. W międzyczasie podszedł do zaproponowanego przez uczelnię egzaminu komisyjnego, który zakończył się tak samo jak poprzedni. Ostatecznie Bałek został skreślony z listy studentów i zmuszony do powtórzenia roku.

Po wygranej w sądzie decyzja rektora o skreśleniu Szymona Bałka została uchylona. Ta sytuacja może stanowić przełomowy moment w kwestii praw studentów.

– Nie znam sprawy, by ktoś wygrał proces z uczelnią o wynik egzaminu. To może być pierwszy taki wyrok i precedensowe rozstrzygnięcie – skomentował w rozmowie z "GW" adwokat Bałka, mec. Tomasz Banaś.

Mimo wygranej w sądzie Bałek nadal boryka się z problemami. Uczelnia nie odpowiedziała jeszcze na jego wniosek o dopuszczenie go do zajęć na 11. semestrze, wpisanie go ponownie na listę studentów oraz uznanie jego obecności na zajęciach z 10. semestru.

Czytaj także: