Grand Press za Collegium Humanum. Dostała go Renata Kim.
Grand Press za Collegium Humanum. Dostała go Renata Kim. Fot. Adam Burakowski/East News

Kontrowersyjna stołeczna uczelnia Collegium Humanum zasłynęła z wydawania świadectw ukończenia studiów osobom, które czasem nie spełniały nawet podstawowych wymagań stawianych studentom. Dziś sprawą zajmują się już śledczy, ale wszystko zaczęło się od cyklu tekstów na ten temat, którego autorką była Renata Kim z "Newsweeka". Dziennikarka we wtorek za swoją pracę otrzymała nagrodę Grand Press.

REKLAMA

Dziennikarka "Newsweeka" Renata Kim we wtorek została uhonorowana nagrodą Grand Press w kategorii dziennikarstwo śledcze. Doceniono jej teksty dotyczące Collegium Humanum. Grand Press to największy konkurs dziennikarski w Polsce.

Renata Kim z nagrodą za cykl tekstów ws. Collegium Humanum

Nagrody przyznawane są w kategoriach: Dziennikarstwo śledcze, Publicystyka, Reportaż prasowy/internetowy, Reportaż i dokument audio, Reportaż telewizyjny/wideo, Wywiad, Dziennikarstwo specjalistyczne i nowe formy dziennikarstwa.

Kim pogratulował już minister nauki. "W sprawie Collegium Humanum jesteśmy po tej samej stronie – jakość kształcenia to nasz wspólny priorytet. To temat, który wymaga uwagi, rzetelności i zaangażowania. Gratulacje dla Renaty Kim za podjęcie tego ważnego tematu, który ma wpływ na przyszłość nauki w Polsce" – napisał Dariusz Wieczorek.

W sprawie samej afery z uczelnią przypomnijmy, że w połowie listopada były rektor Collegium Humanum Paweł Cz., opuścił areszt tymczasowy. Prokuratura zgodziła się na uchylenie środka zapobiegawczego, pod warunkiem wpłacenia kaucji. Cz. zatrzymano w lutym i jest on podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się m.in. sprzedażą fałszywych dyplomów.

Afera dotyczy przede wszystkim wydawania świadectw ukończenia studiów podyplomowych osobom, które nie spełniały podstawowych wymagań – nie uczestniczyły w zajęciach, nie zdawały egzaminów, a mimo to otrzymywały dyplomy, w tym prestiżowe tytuły MBA, doktoraty czy habilitacje. Zatrzymania związane ze sprawą Collegium Humanum trwają od lutego 2024 roku.

Na Collegium Humanum studiowało wiele znanych osób

Jak pisał w naTemat.pl Mateusz Przyborowski, lista osób, które uzyskały dyplom na Collegium Humanum, jest bardzo długa i liczona w tysiącach. Na te studia skusili się politycy od prawa do lewa, ale też samorządowcy, pracownicy urzędów, biznesmeni czy sportowcy. Znane i mniej znane publicznie nazwiska.

– Wydawało się, że to normalna uczelnia, na której można podnieść kwalifikacje, zyskać nowe doświadczenia i kontakty. Zapłaciłem za te studia z własnej kieszeni i poświęciłem na ich realizację dziesięć weekendów, jeżdżąc do Warszawy. Teraz okazuje się, że straciłem czas, pieniądze i dostaję, mówiąc delikatnie, mało pochlebne komentarze, że brałem udział w procederze pozyskiwania nielegalnych dyplomów. Nie jest to fajna sytuacja – mówił naTemat.pl Paweł Papke. Poseł KO i były siatkarz rozpoczął studia na Collegium Humanum w 2018 roku, czyli niedługo po powstaniu uczelni.

Z kolei Łukasz Grzegorczyk w naTemat.pl zajął się studiującymi na tej uczelni. Jak pisał, ponad 6 tysięcy – tyle osób znajduje się na facebookowej grupie "Pokrzywdzeni przez Collegium Humanum".

– Trzymano nas tylko po to, żebyśmy płacili czesne. Uczelnia padała już od lutego albo od marca. Nikt nie informował o złej sytuacji. Pisaliśmy maile, chcieliśmy dostać karty przebiegu studiów, ale nikt nam ich nie wydał. Czekamy dalej, niektórzy ludzie stracili pięć lat, czas, nerwy i pieniądze – powiedziała naszemu dziennikarzowi pani Paulina. Tutaj jest cały tekst na ten temat.