"Dla mnie tacy dziennikarze to nie dziennikarze, to zwykłe hieny" – powiedział o Monice Olejnik Mariusz Max Kolonko wzbudzając zachwyt prawicowych internautów. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. Obśmiewany niegdyś korespondent Telewizji Polskiej w USA od kilku miesięcy robi prawdziwą furorę w sieci. Wszystko za sprawą emitowanego na kanale YouTube programu "Mówię jak jest", który dla wielu prawicowców – jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało – stał się ostoją wolności i niepokorności…
Ostatni komentarz Mariusza Maxa Kolonko o zamachu w Bostonie obejrzało do tej pory niemal 90 tys. internautów. Do najlepszych wyników co prawda jeszcze trochę brakuje, ale to i tak nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że dziennikarz wrzucił go wczoraj. Teza: wszystko wskazuje na Al Kaidę.
"Nie chcę być uprzedzony do jakiejkolwiek religii, ale powiem Państwu jedną rzecz: nie znam drugiej, której wyznawcy podskakiwaliby z radości za każdym razem, gdy coś wybucha" – mówi dziennikarz. I na koniec dodaje: "Al Kaida zaatakuje w Europie, w Ameryce, a być może także w Polsce. Gdy tak się stanie, że niewinni ludzie będą rozerwani w piękny, słoneczny dzień na Marszałkowskiej, to wtedy być może nie będziemy musieli czytać takich komentarzy na temat tragedii w Bostonie, jak ten Moniki Olejnik na Facebooku: 'dwa wybuchy w Bostonie, a nie w Smoleńsku'. Dla mnie tacy dziennikarze to nie dziennikarze - to zwykłe hieny".
Reakcja internautów była natychmiastowa: setki udostępnień na Facebooku, tysiące "Wykopów" i masa pochlebnych komentarzy. Kiedy link do nagrania wrzucił na swój profil tygodnik "Do Rzeczy", szybko pojawiły się sugestie, że Max Kolonko powinien znaleźć swoje miejsce na łamach pisma. "Facet w trzy minuty powiedział więcej niż wszystkie programy informacyjne razem wzięte" – stwierdził nawet jeden z komentatorów.
Szturm na Youtube
Internetowa kariera byłego korespondenta TVP w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się pół roku temu. Ogłosił wówczas, że na antenie Superstacji będzie relacjonował wybory prezydenckie w USA. Przy okazji ostro skrytykował polskie media. "Jadę do Polski i oglądam cięgiem wszystkie dzienniki telewizyjne w kraju. Jest sama polityka, albo totalne pierdoły. W newsowych stand-upach jakiś gówniarz w ręku z miną wszechwiedzącego wieszcza mówi mi, jak mam żyć" – narzekał w rozmowie z Onetem. Już tamten niepopularny pogląd, mimo krytyki ze strony innych dziennikarzy, zyskał poklask w sieci.
Po miesiącu pracy Max Kolonko miał się czym pochwalić. W rozesłanym do mediów komunikacie prasowym napisał, że jego filmy na YouTube miały ponad 400 tys. odsłon, a kanał MaxTV zyskał 4 tys. subskrybentów. "Myślałem, że zepsuła nam się skrzynka mailowa. Jestem zaskoczony powodzeniem tej serii. Dla mnie oznacza to, że dzisiejszy widz chce być traktowany poważnie" – stwierdził.
Wkrótce przestał komentować wyłącznie amerykańską politykę. Pojawiły się inne tematy: m.in. legalizacja narkotyków, problemy bezdomnych, dostęp do broni czy poprawność polityczna. W tej ostatniej kwestii komentował na przykład doniesienia, że agencja Associated Press rezygnuje ze stwierdzenia "nielegalni imigranci". "Czy określenie 'nielegalni' obraża ich uczucia? A co w tym złego? Dlaczego mamy szanować uczucia tych, którzy nie szanują naszych praw? Bo tak nakazuje poprawność polityczna? Ona jest wymysłem Karola Marksa" – dowodził.
Jego ulubionym tematem jest też prześladowanie chrześcijan przez wyznawców islamu. "Wojna o chrześcijaństwo toczy się jak świat długi i szeroko. Przychodzi ktoś i mówi: 'proszę zdjąć ten krzyż, bo mi przeszkadza'. A to przecież tradycja chrześcijańska stworzyła całą cywilizację zachodnią!" – mówił w swoim programie.
"Człowiek, który został papieżem Wykopu"
Odcinek o tym, że Facebook "nie jest cool" – 280 tys. wyświetleń. O legalizacji narkotyków – 175 tysięcy. O nożach, butkach i turbanach na lotnisku – 146 tysięcy. Te liczby dobrze obrazują, jaką popularnością cieszy się w sieci Max Kolonko. Dodać do tego należy regularne "występy" w serwisach takich jak Demotywatory, Sadistic czy Kwejk, gdzie pojawiają się najlepsze cytaty z "Mówię jak jest", oraz wyjątkową wręcz powodzenie na Wykop.pl. "Człowiek, który został papieżem Wykopu" – tak ochrzcił go tam jeden z użytkowników.
Max Kolonko trafia ze swoim przekazem szczególnie do internautów o prawicowych poglądach. Wolnościowiec, konserwatysta broniący pozycji Kościoła, typ "niepokornego" walczącego z poprawnością – to może się podobać. Na pewno zapunktował też u prawicowców krytykując rządzących za postawę po katastrofie smoleńskiej. "Naród spolaryzował się, po tym jak rząd Polski nie zapanował nad śledztwem. Polacy stali się petentami Rosjan, a Donald Tusk to polityk amator" – mówił.
Czytaj także: Śmietanka towarzyska w 20m2, czyli jak zrobić własne talk show i odnieść spektakularny sukces
W komentarzach można nawet przeczytać porównania Maxa Kolonko do Janusza Korwin-Mikkego. Łączą ich przecież poglądy i internetowa popularność. Tyle że pierwszy mówi bardziej atrakcyjnym językiem, a w politykowanie się nie bawi...
"Znalazł sposób na siebie"
Bartosz Węglarczyk, dziennikarz "Rzeczpospolitej", który zna Kolonko od lat, mówi w rozmowie z naTemat, że kolega po fachu bez wątpienia znalazł na siebie dobry pomysł : – To jest nadzwyczaj wyjątkowa postać. On w sposób bardzo barwny opowiada o różnych sprawach, co na pewno może się podobać.
Węglarczyk śmieje się jednak na wspomnienie o "niepokorności". – Bo niepokorność dziś znaczy wszystko. W przypadku Mariusza to jest tak, że jemu się fakty bardzo łatwo układają w jeden ciąg. Nie zapomnę, jak wyliczał, ile w plecaku amerykańskiego żołnierza może być paczek z jedzeniem i na tej podstawie szacował datę inwazji na Afganistan. Może bardzo fajnie się go ogląda, ale co to ma wspólnego z niepokornością? – kwituje.
Oglądałem wszystkie odcinki Kolonki i bardzo je cenię. Ma w sobie coś takiego, jak Wołoszański, że gdy mówi, chce się go słuchać. Kwestie techniczne (kamera, mikrofon, Final Cut, itd. ) można ogarnąć w miesiąc kosztem kilku dni pracy i 2-3 tysięcy zł, więc Kolonko zapewne teraz poprawi jakość techniczną. Trzymam kciuki i subskrybuję.
Łukasz
Jeśli chcesz się czegoś naprawdę dowiedzieć, nie oglądaj TVP, TVN. Na szczęście są jeszcze wolne media w necie.