Niemcy mają swoją własną wersję 800+. Każdego miesiąca na konto rodziców trafia tam 250 euro (ok. 1067 zł) tzw. kindergeld. Tamtejsze urzędy policzyły właśnie, ile pieniędzy w ten sposób wyjeżdża poza granice Niemiec. Kwota to prawie 500 mln euro, a głównego beneficjenta bardzo dobrze znamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiele krajów próbuje wspierać swoich obywateli poprzez różnego rodzaju świadczenia socjalne. W Niemczech wystarczy posiadać ubezpieczenie społeczne, aby móc pobierać "kindergeld" na dzieci. Nie ma tam znaczenia, czy latorośli na którą brane jest świadczenie, przebywa na terenie Niemiec, czy nie. To nie zawsze podoba się tamtejszym politykom.
470 mln euro z Niemiec trafiło za granicę. Polacy głównymi beneficjentami
Jak informuje niemiecka Federalna Agencja Pracy w Norymberdze, tylko do końca listopada wypłacono tam 470 mln euro zasiłków na dzieci, które nie przebywają na terenie Niemiec. Dodano, że do końca roku kwota ta na pewno przekroczy pół miliarda euro i będzie zbliżona do tej z 2023 roku, kiedy to w ten sposób znad Renu do wielu krajów popłynęło 525,7 mln euro "kindergeld".
Jak podaje "Deutsche Welle", najwięcej skorzystali na tym Polacy, choć dokładnej kwoty jak na razie nie podano. Wiadomo jednak, że w 2022 roku zasiłek w wysokości 250 euro wypłacony został 313 tys. dzieci za granicą. Aż 171 tys. z nich mieszkało w Polsce. To ponad połowa.
Które kraje chętnie korzystają z niemieckiej pomocy? Jak podawało DW, zaraz po Polakach były to kolejno Rumunia, Czechy, Chorwacja i Francja. Jednak warto podkreślić, że największe przelewy na konta w Polsce związane są z tym, że w Niemczech przebywa najwięcej Polaków. Jeszcze w 2021 roku aż 23 proc. z 1,65 mln pracujących tam osób z krajów UE stanowili nasi rodacy.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Niemcom nie podoba się płacenie za dzieci, które nie są w ich kraju
Fakt wypłacania tak dużej kwoty osobom, których dzieci nie przebywają na terenie Niemiec, budzi wiele kontrowersji. Sprzeciwia się temu zwłaszcza skrajnie prawicowa partia AfD.
– Domagamy się, by rząd Niemiec w końcu obniżył zasiłki na dzieci do kosztów utrzymania w danym miejscu – powiedział przed blisko rokiem poseł AfD Rene Springer. – Będzie to sprawiedliwe i zmniejszy obciążenie podatników – dodawał.
Na razie nic nie wskazuje na to, żeby Niemcy mieli ograniczyć wysokość zasiłków wypłacanych na dzieci mieszkające poza ich granicami. Wręcz przeciwnie, kwota "kindergeld" po nowym roku nieznacznie wzrośnie. W 2025 roku będzie wynosiła 255 euro, a w 2026 roku wzrośnie to 259 euro.