Czasami można mieć wrażenie, że na Ziemi nie da się już niczego odkryć, dlatego trzeba zacząć podbijać kosmos. Prawda jest jednak taka, że wciąż jesteśmy bardzo daleko od zrozumienia 4,5 mld lat historii naszej planety. Naukowcy zauważyli, że tuż pod powierzchnią oceanu od 120 milionów lat formuje się niezwykły płaskowyż.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kiedy dinozaury śmiało stąpały po ziemi, pod powierzchnią wody dochodziło już do licznych erupcji wulkanów. Na dnie zaczęły formować się nowe pasma górskie, a na Pacyfiku pojawiały się nowe wyspy.
Proces, który rozpoczął się 120 milionów lat temu na obszarze porównywalnym do tego zajmowanego przez Wielką Brytanię, do dziś fascynuje naukowców. Ci są przekonani, że to tam znajdą odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące historii kształtowania naszej planety.
Ziemia stale się zmienia. Na Pacyfiku widać to bardzo wyraźnie
Obszarem, który zafascynował naukowców, jest Melanezyjski Płaskowyż Graniczny. To obszar na północny wschód od wybrzeży Australii. Do licznych erupcji wulkanów, efektem których było m.in. powstanie nowych wysp, dochodziło tam już 120 milionów lat temu.
Jednak jak zauważyli naukowcy, proces ten trwa z "krótkimi", bo kilkumilionowymi przerwami do dziś. Całość jego formowania można podzielić na cztery etapy. Wspomniany etap sprzed 120 milionów lat był tym pierwszym. Kolejny trwał ok. 56-34 mln lat temu, a trzecia faza miała miejsce między 23 a 5 mln lat temu. Właśnie wtedy powstało wiele nowych wulkanów, ale i wysp istniejących do dziś.
Wówczas procesy ustały i być może do dziś nic by się tam nie działo, gdyby nie cofanie się płyty pacyficznej, które doprowadziło do licznych erupcji podwodnych wulkanów. Ok. 5 milionów lat temu rozpoczął się zatem czwarty etap formowania tego płaskowyżu, który trwa do dziś.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Pod powierzchnią Pacyfiku może kryć się klucz do rozwikłania wielu zagadek świata
Melanezyjski Płaskowyż Graniczny nie przestaje zaskakiwać z wielu powodów. Generalnie formowanie nowych wysp i wulkanów jest procesem dość gwałtownym, ale nie w tym przypadku. Tutaj jest to rozłożone w czasie, a na dodatek nie wpływa na środowisko naturalne.
Publikując wyniki swoich dotychczasowych badań na łamach Earth and Planetary Science Letters naukowcy podkreślili, że kolejne analizy tego regionu mogą pozwolić na dokładniejsze zrozumienie ziemskich procesów geologicznych. A w efekcie być może nawet poznać tajniki mechanizmów tektonicznych, których efektami są trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów.
Na razie jednak jest to pieśń dalekiej przyszłości. Konieczne są dalsze badania, aby ustalić m.in., czy to już ostatni etap kształtowania tego regionu i kiedy może się on zakończyć.