Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości. Decyzja ta wywołała wśród polityków oraz wyborców Koalicji 15 października ogromny sprzeciw. Donald Tusk wprost powiedział, że "pieniędzy nie ma i nie będzie". Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek ma jednak na ten temat inne zdanie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
30 grudnia Państwowa Komisja Wyborcza zmieniła zdanie i w przeciwieństwie do poprzedniego głosowania przyjęła sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości z wyborów parlamentarnych 2023 r. Czterech członków PKW było "za", trzech "przeciw", a dwóch wstrzymało się od głosu. Ogłoszona przez Sylwestra Marciniaka decyzja PKW jest zgodna z orzeczeniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która to przez wielu sędziów i prawników uważana jest jako wadliwie powołana i nieprawidłowo działająca.
Rzecznik Praw Obywatelskich zaproszony do studia Polsat News wyjaśnił, że minister finansów Andrzej Domański nie ma kompetencji do blokowania wypłaty pieniędzy. – Każdy organ działa na podstawie prawa. Jeśli sprawozdanie zostało przyjęte, nie ma podstaw do niewypłacenia środków finansowych – zaznaczył prof. Wiącek. Dodał też, że decyzja PKW kończy prawniczą dyskusję na ten temat.
Dalsza część artykułu pod naszą zbiórką. Zachęcamy do dołączenia i wparcia seniorów.
Odpowiedź RPO na wpis Donalda Tuska
Zdenerwowany decyzją PKW i wyraźnie niezadowolony Donald Tusk skomentował sprawę na platformie X, pisząc: "Pieniędzy nie ma i nie będzie". Głos zabrało również Prezydium Zespołu KO ds. Rozliczenia PiS, które zwróciło się z prośbą o pomoc do Prokuratora Generalnego o zablokowanie decyzji PKW.
"Dzisiejsza uchwała PKW została dokonana z rażącym naruszeniem prawa, gdyż została oparta o rzekome orzeczenie izby SN, która zgodnie z orzeczeniem połączonych składów Sądu Najwyższego oraz licznymi orzeczeniami trybunałów międzynarodowych nie istnieje" – napisano w piśmie.
Prof. Wiącek ma jednak na ten temat inne zdanie i uważa, że nie można przyjąć uchwały i nie wykonać czynności z nią związanych. – Proszę wybaczyć, ale będę się trzymał litery prawa. PKW może sprawozdanie przyjąć albo odrzucić. Nie ma trzeciej drogi – skomentował w Polsat News RPO.
Co oznacza decyzja PKW dla PiS?
Prawo i Sprawiedliwość w sierpniu z powodu odrzucenia sprawozdania przez PKW musiało zwrócić do budżetu 3,6 mln zł oraz straciło 10,8 mln zł z kampanijnej dotacji i subwencji. Jarosław Kaczyński zaskarżył jednak tę decyzję, a Sąd Najwyższy uznał ją za zasadną. PKW musiała więc ponownie głosować i niespodziewanie przyjęła sprawozdanie.
W praktyce oznacza to, że PiS ma szansę na odzyskanie utraconych środków. Partia może teraz ubiegać się o przywrócenie pełnej dotacji podmiotowejwynoszącej ponad 38 milionów złotych oraz subwencji partyjnej na przyszłe lata. To z kolei może znacząco wzmocnić jej sytuację finansową przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.