Wydarzenia z 1 stycznia na Bourbon Street w Nowym Orleanie wstrząsnęły światem. Prezydent USA Joe Biden przekazał, że sprawca w przeszłości służył w armii amerykańskiej. Podano także, że wzrosła liczba ofiar.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sprawcą był 42-letni Shamsud-Din Jabbar. W oficjalnym oświadczeniu prezydent Biden potwierdził, że Jabbar był obywatelem USA, urodzonym w Teksasie. Przez wiele lat pełnił czynną służbę w armii, a kilka lat temu służył w rezerwie.
W czasie swojej kariery wojskowej zajmował się zasobami ludzkimi i informatyką, a także odbył niemal roczną misję w Afganistanie. Po odejściu z wojska pracował jako agent nieruchomości, choć jego licencja wygasła w 2023 roku.
Według ustaleń FBI, Jabbar zamieścił w mediach społecznościowych materiały wideo kilka godzin przed atakiem, wskazując, że inspirowało go Państwo Islamskie. W samochodzie sprawcy oraz na miejscu zdarzenia znaleziono potencjalne materiały wybuchowe. Biden zaznaczył, że śledztwo w sprawie tej tragedii jest na wczesnym etapie.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Prezydent USA poinformował, że na razie brak dowodów na związki między zamachem w Nowym Orleanie a wybuchem Tesli Cybertruck przed hotelem Donalda Trumpa w Las Vegas. Tymczasem, jak podaje CNN, FBI wycofało się z wcześniejszych twierdzeń, jakoby Jabbar miał wspólników – monitoring ukazał, że osoby podejrzewane o podkładanie bomb to w rzeczywistości przypadkowi przechodnie.
Wzrosła liczba ofiar tragedii w Nowym Orleanie
Podano również, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła z 12 do 15. W wyniku zdarzenia 30 osób zostało rannych. Jak informowaliśmy w naTemat.pl atak miał miejsce nad ranem w Nowy Rok, kiedy Jabbar wjechał ciężarówką w tłum na słynnej ulicy Bourbon Street. Policja zneutralizowała sprawcę na miejscu zdarzenia.
Świadkowie zdarzenia opisują dramatyczne chwile. Jeden z nich, 22-letni mężczyzna, wspominał: – Widziałem tylko ciężarówkę uderzającą w każdego po lewej stronie chodnika Bourbon. (...) Ciało leciało w moją stronę.
Z kolei Whit Davis, który wychodził z klubu w momencie ataku, mówił o panice w tłumie. – Wszyscy zaczęli krzyczeć, wrzeszczeć i biec na zaplecze, a potem w zasadzie na jakiś czas wprowadzili blokadę, a potem wszystko się uspokoiło, ale nie pozwolili nam odejść – relacjonował.