Prokuratura Okręgowa w Warszawie opublikowała oświadczenie w sprawie Daniela H., żołnierza, który pod wpływem alkoholu strzelał do cywilów. Wiadomo, co postanowił wojskowy sąd.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Sąd Garnizonowy w Olsztynie, działając na wniosek prokuratora, zastosował trzymiesięczny areszt wobec żołnierza, który w stanie nietrzeźwości oddawał strzały w m. Mielnik" – brzmi treść oświadczenia.
– Sąd w całości podzielił motywację wniosku prokuratorskiego – powiedział sędzia ppłk Mariusz Stachowiak, zaznaczając, że nie ujawni szczegółów ze względu na dobro prowadzonego postępowania.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Pijany żołnierz usłyszał cztery zarzuty
Jak informowaliśmy w naTemat.pl w czwartek żołnierz został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, gdzie usłyszał cztery zarzuty: usiłowania zabójstwa, kierowania gróźb karalnych, przekroczenia uprawnień oraz wprawienia się w stan nietrzeźwości podczas pełnienia służby.
Mężczyzna złożył wyjaśnienia, częściowo przyznając się do zarzucanych czynów. Twierdził, że wypił wcześniej pół litra wódki i nie chciał nikogo zabić. Został zatrzymany przez innych żołnierzy zgrupowania zadaniowego stacjonujących w Mielniku w ramach operacji "Bezpieczne Podlasie", mającej na celu ochronę granicy z Białorusią. Badanie wykazało, że miał blisko dwa promile alkoholu we krwi.
Rzecznik operacji "Bezpieczne Podlasie", ppłk Kamil Dołęzka, wyjaśnił, że Daniel H. wstąpił do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w kwietniu ubiegłego roku, a od grudnia brał udział w operacji na granicy. Jest szeregowcem 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich. Według jego przełożonych, żołnierz nie wykazywał wcześniej żadnych niepokojących zachowań i uchodził za osobę spokojną oraz zdyscyplinowaną.
Pod wpływem alkoholu strzelał do cywilów
Przypomnijmy, że do niebezpiecznego incydentu doszło 1 stycznia w Mielniku, w województwie podlaskim. Pijany żołnierz oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku samochodu, którym podróżował ojciec z nastoletnią córką. Jedna z kul przestrzeliła pojazd na wylot – od bagażnika aż po przednią szybę.
"Dzisiaj w godzinach popołudniowych w miejscowości Mielnik (woj. podlaskie) żołnierz 18 Dywizji Zmechanizowanej realizujący zadania w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, następnie schronił się w pobliskim lesie" – brzmi treść oświadczenia Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.