logo
Trwają poszukiwania Karoliny Wróbel. Płetwonurek zabrał głos. ws. kierunku śledztwa. Fot. Facebook/@Zaginieni przed laty
Reklama.

Poszukiwania rozpoczęto 5 stycznia, a sprawa zyskała ogólnokrajowy rozgłos. W trakcie śledztwa jak podaje Fakt pojawiły się przypuszczenia, że Karolina nie żyje, a jej ciało znajduje się w stawie Błaskowiec.

– Na 80 procent jestem przekonany, że jej tam nie ma. Być może prokuratura jest wprowadzana w błąd i należy skierować poszukiwania gdzie indziej – zaznacza w rozmowie z Faktem płetwonurek Ryszard Szwajcer z Centrum Nurkowego EdenSport w Bielsku-Białej.

Jednakże sprawą zaginięcia 24-latki obecnie zajmują się płetwonurkowie z Katowic – Grupa Płetwonurków Rzeczypospolitej Polskiej. Ekipa Szwajcera została odwołana przez prokuraturę.

Ekspert wskazuje, że staw Błaskowiec był już wielokrotnie przeszukiwany "centymetr po centymetrze", jednak przełomu brak.

– Mętna woda w tym zbiorniku utrudnia pracę nurków. W naszym środowisku mówi się, że woda kradnie ręce nurka. Po zanurzeniu nurek nie widzi własnych rąk, widoczność jest zerowa, tak jakby ktoś położył nurkowi czarny papier na maskę. Nic nie widać – mówił.

Oprócz tego poszukiwaniom nie sprzyja pogoda – mróz, który sprawił, że zbiornik zamarzł. Szwajcer ujawnia również, że pobliski staw Kopalniok również został sprawdzony, jednak i tam nic nie znaleziono.

Zaginięcie 24-letniej Karoliny Wróbel. Zatrzymano jej współlokatora

W dniu zaginięcia Karolina Wróbel, która jest matką dwójki dzieci nie zabrała ze sobą telefonu, dokumentów ani pieniędzy. Miała iść do sklepu. Wyszła z rodzinnego domu w Czechowicach-Dziedzicach (woj. śląskie) około godz. 21:00. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w sprawie zaginięcia Karoliny zatrzymano jej współlokatora, który usłyszał zarzut i trafił do aresztu na trzy miesiące.

Mężczyzna wynajmował pokój w mieszkaniu zaginionej i jej brata. Wiadomo, że 24-latek usłyszał zarzut, ale nie wiadomo jaki. Według nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski Patryk B. miał wyjść z mieszkania za Karoliną w dniu jej zaginięcia.

Śledczy podobno są przekonani, że to on widział kobietę jako ostatni. Niepokojące są również doniesienia o jego rzekomej rozmowie ze znajomym, w której miał przyznać się do uduszenia kobiety i wrzucenia jej ciała do wody. Służby nie potwierdziły jednak tych doniesień, a motyw i rola mężczyzny w tej sprawie wciąż są badane.

Osoby, które wiedzą coś w tej sprawie, proszone są o kontakt z Komisariatem Policji w Czechowicach-Dziedzicach przy ul. Mickiewicza 1 tel. 47 857 08 10 lub kontakt z Komendą Miejską Policji w Bielsku-Białej tel. 857 12 55.

Czytaj także: