Zbigniew Ziobro nie chce się tłumaczyć przed komisją śledczą z bezprawnego inwigilowania opozycji za PiS.
Zbigniew Ziobro nie chce się tłumaczyć przed komisją śledczą z bezprawnego inwigilowania opozycji za PiS. Fot. Filip Naumienko/REPORTER

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie zajmie się rozpatrzeniem wniosku o przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą ws. Pegasusa. Kiedy dziennikarze spytali Ziobrę, jak się zachowa, gdy przyjdzie do niego policja, zaczął mówić o... bandytach i arsenale broni. – Pewnie dałbym radę – stwierdził. Jego zaskakujące słowa wywołały mocne reakcje w sieci.

REKLAMA

Zbigniew Ziobro został w piątek na korytarzu sejmowym poproszony przez dziennikarzy o komentarz w sprawie wezwania go na przesłuchanie przed komisję śledczą ds. Pegasusa, na której kilkakrotnie się nie stawił. – Dlaczego, jeżeli bandyta chce mnie do czegoś zmusić, ja mam ulec bandycie? – zapytał.

Dopytywany o to, jak zareaguje, jeśli sąd zgodzi się na jego przymusowe doprowadzenie na posiedzenie komisji (o co wnioskują posłowie), niespodziewanie zaczął mówić o... broni.

Dziwne słowa Zbigniewy Ziobry o broni i policji. "Przed bandytami można się bronić"

– Wiecie, że byłem zwolennikiem prawa szerokiego do obrony koniecznej, sam rozszerzyłem prawo do obrony koniecznej. Przed bandytami można się bronić – stwierdził Ziobro, ale podkreślił, że niekoniecznie w "sposób aktywny i fizyczny".

Ja przecież szanuję policjantów i oni są zmuszani do pewnych czynności i na pewno nie będę chciał, i nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby im krzywdę zrobić jakąś. Choć muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę – dodał były minister sprawiedliwości i poseł Suwerennej Polski.

Kiedy w odpowiedzi spytano, czy to próba przestraszenia policjantów, odparł: "Przeciwnie, żadnego niebezpieczeństwa z mojej strony nie ma, nic im nie grozi. Zawsze będę chronił polskich funkcjonariuszy i polskie państwo".

Słowa Ziobry wywołały spore poruszenie w sieci, a na polityka wylała się fala krytyki. "Mówi jak gangus, a nie jak poseł", "Będzie strzelać do funkcjonariuszy? A może do członków Komisji?", "Cofnąć pozwolenie na broń natychmiast!", "Ciekawe, że jak ktoś się bardzo boi, to straszy", I co w związku z tym? Będzie strzelał do Policji? Pogratulować pomysłu", "Strach powoduje słowotok bez sensu", "On to serio powiedział? Chore" – piszą internauci na X.

"Ziobro już w pełnej desperacji" – ocenił z kolei poseł do Parlamentu Europejskiego Krzysztof Brejza.

"Unikając odpowiedzi na pytania o Pegasusa, grozi, że posiada arsenał broni. Panie Ziobro, państwo polskie posiada większy arsenał od pana, i są na to sposoby, żeby tych, którzy grożą użyciem broni, doprowadzić skutecznie i się ich nie przestraszyć. I zapewniam pana, że państwo polskie tych instrumentów użyje jeżeli będzie taka potrzeba – napisał na X.

O ocenę wypowiedzi Zbigniewa Ziobry "Fakt" poprosił wiceprzewodniczącego Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Mł. insp. Andrzej Szary stwierdził, że jest ona "w stu procentach" szkodliwa. – Jeżeli były minister sprawiedliwości jakby grozi policjantom ewentualnym użyciem broni, bo taką posiada, to nawet jeżeli jest to żart, to jest co najmniej niesmaczny żart – stwierdził.

Jak podkreślił policjant, "jeżeli organ, jakim jest Sejm, ma decyzję sądu o doprowadzeniu i zgodę, to należy respektować postanowienia sądu i z takimi komentarzami się wstrzymać". – One są i szkodliwe dla pana byłego ministra sprawiedliwości, i niedobrze mu się w historii zapiszą. Także niedopuszczalne słowa – podkreślił rozmówca "Faktu".