Jak wskazuje gazeta, takie napięcie między Piechocińskim i Tuskiem to efekt m.in. tego, że
Tusk odwołał Mikołaja Budzanowskiego bez wiedzy ministra gospodarki. Z drugiej strony, Piechociński przyznaje, że i do niego premier miał pretensje i doszło między nimi do "nerwowej rozmowy". W obecnego lidera PSL uderza jeszcze jedna rzecz – Piechociński nie dostał od Tuska raportu MSW w sprawie memorandum gazowego, choć powinien był go zobaczyć, bo wchodzi to w zakres jego ministerialnych spraw.