W poniedziałek, 27 stycznia, legnicka prokuratura poinformowała o wydaniu listu gończego za prawdopodobnym sprawcą zdarzenia. Jest to Dawid Złotkowski, 31-letni mieszkaniec Rajczyna koło Wińska (woj. dolnośląskie), który jest podejrzewany o spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
"Wzywa się każdego, kto zna miejsce pobytu poszukiwanego, do zawiadomienia o nim Komendy Powiatowej Policji w Głogowie, Prokuratury Rejonowej w Głogowie - tel. (76) 72-71-500 lub najbliższej jednostki policji" – apeluje prokuratura w komunikacie.
Śledczy ostrzegają, że za ukrywanie poszukiwanego lub pomaganie mu w ucieczce grozi kara do 5 lat więzienia. Jednocześnie zapewniają o zachowaniu anonimowości osoby zgłaszającej.
Zobacz także
Podejrzany był wcześniej karany
Wcześniej sąd w Głogowie zgodził się na tymczasowy areszt podejrzanego. Zdaniem prokuratury, mężczyzna celowo sprowadził "bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób".
Z komunikatu dowiadujemy się również, że mężczyzna był wcześniej karany.
"Z uwagi na wielokrotną uprzednią karalność podejrzanego, wobec którego orzekano wcześniej kary grzywny, ale także ograniczenia i pozbawienia wolności, istnieje realne prawdopodobieństwo wymierzenia ww. surowej kary pozbawienia wolności, co także jest przesłanką do stosowania tego izolacyjnego środka zapobiegawczego" – czytamy.
Według ustaleń "Faktu" telefon poszukiwanego jest wyłączony. Miejsce jego pobytu oraz lokalizacja samochodu pozostają nieznane.
"Polowanie" na pieszych w Głogowie
Jak informowaliśmy w naTemat do zdarzenia doszło w nocy z 18 na 19 stycznia na Starym Mieście w Głogowie. Kierowca czarnego Land Rovera urządził sobie rajd i o mało nie staranował przechodniów. Gdy na miejsce przybyli funkcjonariusze, sprawca zdążył uciec. Ustalono, że w wyniku zdarzenia uszkodzone zostały trzy samochody. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń wymagających pomocy medycznej.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie ukazujące przebieg zdarzenia. Na filmie widać, jak samochód zjeżdża na chodnik, zmuszając przechodniów do gwałtownej ucieczki, by uniknąć rozjechania. W tle wyraźnie słychać krzyki świadków. Kierowca taranuje obiekty na trasie, a następnie gwałtownie cofa i odjeżdża z dużą prędkością.