Wstydzisz się utraty pracy? Nie powinieneś
Wstydzisz się utraty pracy? Nie powinieneś Fot. shutterstock.com

Utrata pracy jest na 4. miejscu rzeczy, których Polacy się wstydzą. Osoby, które straciły zatrudnienie, boją się reakcji znajomych, rodziny, sąsiadów. – Było mi po prostu głupio. Wszyscy wiedzieli, że mam niezłą pracę, więc jak im teraz wyjaśnię, co się stało? – pyta 27-letni Staszek.

REKLAMA
Wśród tego, czego najbardziej się wstydzimy utrata pracy jest na 4. miejscu. Zaraz za kradzieżą, prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu i odbywaniem kary w więzieniu. Strata zatrudnienia to pierwsza nie-kryminalna rzecz, jakiej Polacy się wstydzą. Wskazało ją 10 proc. respondentów badania przeprowadzonego przez Homo Homini na zlecenie Interia.pl.
10 proc. może się wydawać małą liczbą, ale trzeba wziąć pod uwagę, że aż 59 proc. wskazań zajęły pierwsze trzy miejsca na liście, czyli kradzieże, jazda na podwójnym gazie i pobyt w więzieniu. A łącznie wszystkich powodów do wstydu było 19. Ewidentnie więc dla Polaków utrata pracy to wstydliwa sprawa. Tylko dlaczego tak się dzieje i czy musi tak być?
"Jestem debilem"
Stanisława z pracy wyrzucili, bo przyszły cięcia w budżecie. Trzeba było kogoś zwolnić, a on był najniżej w dziale marketingu. – Pracowałem tam 1,5 roku, po roku dostałem podwyżkę. Byłem na samym dole hierarchii, ale traktowano mnie normalnie. To była
moja druga praca, pierwszą zostawiłem sam, bo była fizyczna, a ja chciałem pracować umysłowo – mówi mi 27-latek.
Pracował w dziale marketingu sporej firmy z Wrocławia, cieszył się, że wreszcie robi coś satysfakcjonującego. – Atmosfera była ekstra, warunki też nie najgorsze. Może nie robiłem w renomowanej agencji reklamowej, ale i tak uważałem to za swój sukces – wspomina. Niestety po 1,5 roku przyszło zwolnienie. Co prawda z wyprzedzeniem, ale to i tak spory cios.
– Dowiedziałem się o tym miesiąc wcześniej, więc niby miałem jakoś czas, żeby się na to przygotować. Ale nie umiałem o tym powiedzieć ani swojej dziewczynie, ani przyjaciołom. Wiele im opowiadałem o pracy i wstydziłem się, że mnie wyrzucili. Po prostu się bałem, że oni pomyślą, że jestem debilem, skoro mnie wywalono prawie z dnia na dzień – opowiada mój rozmówca.
Co myślą znajomi
Gdy pytam kilku innych znajomych, którzy stracili pracę, większość z nich faktycznie przyznaje, że towarzyszyły im wtedy dwa uczucia: rozbicia i wstydu. Rozbicia, bo nie wiedzieli, co teraz zrobić, jak zorganizować życie, przerażała ich perspektywa kolejnych poszukiwań. A wstydzili, bo bali się, że znajomi i rodzina będą patrzeć na to jak na życiową porażkę.
– Byłam kasjerką w hipermarkecie. Nie wstydziłam się swojej pracy, bo potrzebowałam pieniędzy. Ale jak mnie wyrzucili to nawet bezrobotni się ze mnie śmiali. "Jak to, z kasjerki Cię wyrzucili? To naprawdę musisz być tępa!", usłyszałam od jednego ze znajomych – mówi mi z kolei Ania, która mieszka w małym mieście na południu Polski, gdzie praca to towar deficytowy, więc jej utrata jest tym bardziej piętnowana.
Szukanie pracy jest równie ciężkie dla pracodawcy

Prowadzimy rekrutację na kreatywną pozycję w jednej z firm. Nie jesteśmy fanami CV więc zadaliśmy kandydatom kilka pytań, które miały pokazać ich tok myślenia, pomysłowość, radzenie sobie z problemami, etc. Jedna z osób odpisała „nie widzę w ogłoszeniu klauzuli, że moje pomysły nie będą wykorzystane jeśli nie przejdę dalej, więc rezygnuję z rekrutacji”. Nie mogłem uwierzyć w ten tekst. CZYTAJ WIĘCEJ


Czemu się wstydzimy?
I chociaż często tracimy pracę nie przez swoje błędy czy brak kompetencji, to i tak się tego wstydzimy. Bo jak wytłumaczyć znajomym, że nagle firma ma mniejszy budżet? Czy na pewno mi uwierzą jak powiem, że to nie ja coś zrobiłem źle?
– Dzisiaj żyjemy coraz bardziej w kulturze sukcesu, on wyznacza naszą indywidualną wartość – mówi nam psycholog pracy Krzysztof Kosy. Podkreśla przy tym, że ponieważ sukces zazwyczaj rozumiemy jako dobrą sytuację materialną, to utrata pracy traktowana więc jest jak porażka. Potem naturalnie nie chcemy się do niej przyznać, by nie stracić reputacji.
Innym powodem, dla którego często Polacy wstydzą się utraty pracy, są nasze archaiczne przekonania. – Pomimo, że rynek pracy coraz bardziej się dynamizuje, a od transformacji ustrojowej minęło wiele lat, to wciąż w wielu osobach pokutuje przekonanie, że w jednej firmie trzeba pracować od początku aż do emerytury – wyjaśnia psycholog pracy. Takie myślenie może być zakorzenione szczególnie u starszych ludzi, dla których taki model zatrudnienia do emerytury często świadczył o jakości pracownika. Nic dziwnego więc, że 30-latki wstydzą się powiedzieć rodzicom, że zostali wyrzuceni – bo wiedzą, że może się to wiązać z dezaprobatą, a wyjaśnić sytuację będzie ciężko.
Nie bierz tego do siebie
Jak jednak przekonuje Krzysztof Kosy, nie powinniśmy utraty pracy brać osobiście i traktować jej jak koniec świata, a tym bardziej powód do wstydu.
– Można to porównać do rozwodów. Relacja pracodawca-pracownik jest nieco podobna: obie strony mają pewne oczekiwania i potrzeby. Czasem te potrzeby się zmieniają w czasie i okazuje się, że trzeba się rozwieść – stwierdza psycholog.
– Trzeba wtedy iść po prostu naprzód, nawet jeśli się okazało, że nagle nie spełniamy pewnych oczekiwań pracodawcy – podkreśla nasz rozmówca. Nie należy też traktować utraty pracy w kategoriach osobistych – to, że zostaliśmy zwolnieni, nie wyznacza naszej wartości. Trzeba na siebie w relacji z pracodawcą spojrzeć z dystansu. – Oczywiście, to bardzo trudne i zależy też od kultury rozstania, która w Polsce niestety wciąż jest niska – zaznacza Kosy.
Czemu warto się nie wstydzić
Wciąż jednak, jeśli szef potraktował nas niezbyt elegancko, nie powinniśmy wstydzić się przed naszym otoczeniem. Jak wskazuje Krzysztof Kosy, przełamać wstyd i powiedzieć o zwolnieniu bliskim warto z dwóch powodów. Po pierwsze, bo tracimy w ten sposób czas na znalezienie nowej pracy. – Być może ktoś z rodziny bądź znajomych nam pomoże, słyszał o wolnych stanowiskach – przypomina psycholog.
Po drugie, w trudnym okresie po utracie pracy jesteśmy, oczywiście, przybici. I to właśnie najbliżsi powinni wspierać nas na duchu. – Ukrywając to odcinamy się sami od naturalnego, psychologicznego wsparcia – wyjaśnia Kosy. Jeśli jednak wciąż boimy się reakcji znajomych czy rodziny, to tym bardziej warto powiedzieć im o zwolnieniu. – Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – przypomina psycholog. Wstyd należy więc odłożyć na bok, bo utrata pracy to nie koniec świata i jest równie powszechna, co sukces. Jeśli ktoś reaguje na nasze zwolnienie stwierdzeniem, że chyba musieliśmy być wybitnie słabi, to tym lepiej dla nas – bo wiemy już, na kogo nie warto tracić czasu. A już tym bardziej przed kim nie należy się wstydzić.
Zobacz też, jak odejść z pracy z klasą, a czego lepiej unikać.

Niskie zarobki, brak możliwości rozwoju, zła atmosfera w firmie, wypalenie zawodowe, a może po prostu chęć zmiany otoczenia lub lepsza oferta zatrudnienia – powody odejścia z pracy są różne, ale zawsze warto rozstawać się z klasą. Żeby pożegnanie było profesjonalne należy przestrzegać kilku zasad, które powinni znać wszyscy. CZYTAJ WIĘCEJ