Reklama.
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin jest zdania, że krytyka, jak spotkała go po słowach o eksperymentach niemieckich naukowców na polskich zarodkach, to nagonka tych, którzy chcą go odwołać ze stanowiska. "Atak na mnie to próba odwrócenia uwagi od faktu, że prawdopodobne jest potwierdzenie się zarzutów o niszczeniu w niektórych klinikach ludzkich embrionów" – mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".
Są ludzie, którzy marzą o tym, żebym został odwołany. Zupełnie sztucznie wykreowano ten problem. Cały ten atak spowodowany jest głównie faktem, że nowy dyrektor jednej z klinik okulistycznych złożył doniesienie do prokuratury w związku z prawdopodobieństwem zniszczenia tysięcy embrionów przez poprzedniego właściciela kliniki leczenia niepłodności. Ja się tylko do tego odniosłem.
Są dwa wyjścia. Albo Gowin jest zaślepiony konserwatywną ideologią. Albo cynicznie wykorzystuje tę ideologię do robienia politycznej kariery. Ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna. Trudno bowiem uwierzyć, aby doktor filozofii miał tak poważne problemy z wnioskowaniem? CZYTAJ WIĘCEJ