Zimowe Tatry zachwycają krajobrazami, ale potrafią też zweryfikować umiejętności i czujność wędrowców. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby doszło tam do tragedii, albo fatalnego w skutkach wypadku. Ok. 500 metrów w linii prostej spadł spod Wysokiej (szczyt na Słowacji) polski turysta, którego relację przedstawił Tatromaniak.
Ten wypadek w Tatrach mógł skończyć się tragicznie
Wysoka to szczyt w Tatrach Wysokich na Słowacji. Ma dwa wierzchołki o niemalże takiej samej wysokości, czyli ok. 2560 m n.p.m. Uznawana jest za jeden z najpiękniejszych szczytów w Tatrach, więc trudno się dziwić, że kolejni śmiałkowie regularnie próbują na niej stanąć.
"Myślę że jestem doświadczony, przeszedłem kursy wysokogórskie wspinaczkowe, po górach chodzę dobre kilka lat, latem i zimą. Tego dnia wszedłem na oba wierzchołki Wysokiej" – zaczął swoją opowieść turysta.
Choć udało mu się stanąć na szczycie, to wiedział, że podczas zejścia musi być równie czujny. Mimo tego nie udało mu się uniknąć błędu. "Niestety lewy rak lekko wpadł tak jakby w pustkę lub stary ślad (nie potrafię odtworzyć tego co się stało) i straciłem równowagę" – opisywał.
Dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Zgodnie z przeszkoleniem mężczyzna zaczął hamować czekanem, ale nie mógł go dostatecznie dociążyć i wyrwało mu go z ręki. Później próbował wyhamować rakiem, ale i ten na skutek dużej prędkości spadł mu z buta. "Widziałem że czeka mnie duży spadek, w tym momencie trochę się już pogodziłem z losem" – dodał.
"Lekarka była w szoku, że żyję". Polaka w Tatrach uratował kask
Mężczyzna podczas upadku złamał nogę, a także nabawił się urazu kręgosłupa. Po upadku z okolic Przełączki w Wysokiej w pobliże Smoczego Stawu, czyli ok. 500 metrów w linii prostej, to i tak niewiele.
"Na horyzoncie było ewidentnie wypłaszczenie powyżej Wielkiego Smoczego Stawu, więc wyhamowałem rękami na mokrym śniegu. Szybka ocena stanu, noga złamana, szyja boli, ale się ruszam i mam czucie" – myślał chwilę po zatrzymaniu się.
Na pomoc wezwał HZS, które przyleciało tam śmigłowcem po ok. 15 minutach. "Desantują panią doktor, która jest w szoku, że żyję. Ubierają mi uprząż i dalej już droga do szpitala" – dodawał.
Co sprawiło, że przeżył? Bezcenny okazał się duży plecak, na który upadł, a także kask, który miał na głowie. "Kask wygląda jak wygląda, ale taka jego rola, wszystkie jego pęknięcia byłyby na mojej czaszce" – dodał, pokazując zdjęcie połamanego nakrycia głowy.
Warunki w Tatrach ulegną pogorszeniu. Bądźcie ostrożni
Zimowe warunki w Tatrach bywają bardzo niebezpieczne. Na baczności muszą mieć się zwłaszcza podróżni, którzy planują spędzić tam weekend 14-16 lutego. W nocy z piątku na sobotę temperatura na szczytach spadnie do ok. -20 st. C i na tym poziomie utrzyma się również w ciągu dnia, a także w kolejnych dobach.
Dodatkowym problemem będzie silny wiatr. Jego porywy mogą przekraczać 60 km/h. To będzie sprawiało, że temperatura odczuwalna będzie jeszcze niższa. Jeżeli możecie, nie wybierajcie się wtedy w wyższe partie Tatr.
Zobacz także