"Wiedźmin: Syreny z głębin" to nowy film Netfliksa
Netflix ma nowego animowanego "Wiedźmina" Fot. Netflix

Ci, którzy dopiero otrząsnęli się po informacji, że w 4 części gry z serii "Wiedźmin" będziemy grać postacią Ciri, niech zapną pasy i trzymają się mocno, bo oto przedstawiam wam "Wiedźmina: Syreny z głębin". Najnowsza produkcja Netfliksa z uniwersum sagi Sapkowskiego stanowi niespodziewaną interpretację pierwowzoru, ma bowiem format… anime.

REKLAMA

Choć wiele osób może tego nie wiedzieć, nie jest to pierwsza tego typu adaptacja. "Wiedźmin: Zmora Wilka", który również był filmem anime, zebrał swoją drogą dobre recenzje. Śledził jednak historię Vesemira, a nie Geralta i jego czarującego sidekicka Jaskra.

Co tam u łowcy potworów, czyli "Wiedźmin: Syreny z głębin"

Film, który jest koprodukcją Korei Południowej, USA i Polski, opowiada historię opartą na opowiadaniu "Trochę poświęcenia" Andrzeja Sapkowskiego. Biały Wilk staje w niej w obliczu wielowiekowego konfliktu ludzi i wodników, który rozgorzał na nowo po tajemniczych i brutalnych atakach na poławiaczy pereł.

Poza tym w netfliksowej produkcji poznajemy więcej elementów przeszłości Jaskra, a także Essi, zwaną "Oczkiem" – jego przyjaciółkę z dzieciństwa, którą z Geraltem połączy uczucie. Te wątki pozostają jednak drugoplanowe wobec licznych scen walki i akcji.

W obsadzie głosowej znalazły się gwiazdy innych produkcji z uniwersum "Wiedźmina": Doug Cockle, czyli Geralt Rivii z gier oraz Joey Batey i Anya Chalotra, czyli Jaskier i Yennefer z serialu Netfliksa. W polskiej wersji językowej Geraltem jest Jacek Rozenek, który także podkłada głos bohaterowi z gier CD Projekt.

Reakcje na anime-wiedźmina od Netfliksa. Niezła rozrywka na wieczór

Na Rotten Tomatoes film otrzymał od krytyków 63 proc. (na podstawie 16 recenzji), ale jedynie 39 proc. od widzów (na podstawie ponad 100 ocen). Na Filmwebie ta średnia jest nieco wyższa – wynosi 5,2 gwiazdki, a produkcję oceniło aż 1500 osób. W recenzjach animacji zarzuca się jej zwłaszcza brak głębi (dość paradoksalnie, biorąc pod uwagę tytuł) czy wypaczenie sensu jej pierwowzoru. Krytycy wytykają jej także efekciarski charakter, chwalą natomiast samą jakość animacji i reżyserię scen walki.

Osobiście nie miałam zbyt dużych oczekiwań wobec tego filmu, ale uważam, że stanowi niezłą rozrywkę na wieczór. Moja znajomość samej sagi i jej licznych adaptacji nie jest jednak bardzo szeroka, więc nie dziwi mnie, że wierni fani mogli być nieco bardziej rozczarowani adaptacją. Chociaż nie wiem, czy każdemu poleciłabym tę produkcję, z pewnością warto zapoznać się z tą oryginalną wariacją Netfliksa, by wyrobić sobie własne zdanie.

Dla sceptyków wersji animowanej zawsze pozostaje kolejny sezon aktorskiego serialu "Wiedźmin", w którym pierwszy raz w tytułową rolę wcieli się Liam Hemsworth. Jego premiera zaplanowana jest na przełom lata i jesieni 2025 roku.