W tym momencie za prąd płacimy tyle samo co w zeszłym roku, bo ceny energii zostały zamrożone do września. Podwyżki są niestety nieuniknione, więc warto już myśleć lub przyzwyczajać się do oszczędzania.
Jeśli jednak nie mamy kuchenki na gaz, pozostaje nam grzanie wody w czajniku elektrycznym. Wiele osób nie wyobraża sobie dnia bez kubka herbaty lub kawy, a nawet kilku i trudno z tego zrezygnować, żeby płacić mniejsze rachunki.
Ile kosztuje nas gotowanie wody w czajniku? Sprawdź nasze wyliczenia
Tak naprawdę dużo zależy od mocy czajnika. Przy kupnie mamy dylemat: czy ma mieć więcej watów i przez to szybciej gotować wodę, ale przez to pobierać więcej prądu, czy mniej watów, wolniej gotować, ale ciągnąć mniej energii.
Okazuje się, że nie do końca tak jest. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na poniższe obliczenia. Założyłem, że czajnik wstawiamy 5 razy dziennie, codziennie, przez cały rok. I im mniejsza moc, tym dłużej musi pracować.
Z kolei ceny prądu brutto w Polsce w 2025 roku wynoszą od 1,11 zł do 1,21 zł za 1 kWh (w zależności od dostawcy), czyli uśredniając 1,16 zł/kWh. Jak gotowanie wody przekłada na rachunki w zależności od mocy czajnika? Dla większości z nas może być to naprawdę zaskakujące.
Czajnik 1500 W (1,5 kW) - 5 minut
Czajnik 2000 W (2 kW) - 3 minuty
Czajnik 2500 W (2,5 kW) - 2 minuty
Czajnik 3000 W (3 kW) - 1 minuta
To oczywiście totalne szacunki na podstawie znalezionych w internecie przykładowych danych dotyczących czajników i tego ile zajmuje im zagotowanie wody. W praktyce koszty mogą być nieco inne. Widać jednak pewną tendencję. Paradoksalnie im mniejsza moc, tym większe rachunki za prąd.
Jeśli więc macie stary lub słaby czajnik, warto go wymienić, bo niepotrzebnie tracimy pieniądze. Szczególnie że różnica w rocznych kosztach eksploatacji pomiędzy 1500 W a 3000 W wynosi ok. 150 zł, czyli praktycznie tyle, co nowy czajnik o dużej mocy.
Zobacz także