logo
Ambasador Ukrainy zirytowany słowami Przemysława Czarnka. Tak odpowiedział politykowi PiS. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News
Reklama.

Podczas konferencji programowej kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego, Przemysław Czarnek odnosił się do wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie. Polityk PiS zarzucił ukraińskiemu przywódcy, że nieodpowiednio zachował się podczas spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem i nazwał go "głupkiem".

– Ktoś taki jak prezydent Ukrainy jadąc do Stanów Zjednoczonych, prosząc o dalszą pomoc, powinien zdawać sobie sprawę, gdzie jedzie i jak się zachować. Wyobraźcie sobie państwo prezydenta Polski, który jedzie do Ameryki i mówi: "żądam następnych wojsk amerykańskich, bo jak nie, to będzie w niebezpieczeństwie Ameryka". No, głupek – powiedział Czarnek w rozmowie z dziennikarzami.

Wypowiedź czołowego polityka PiS zdenerwowała nie tylko internautów i media, ale również ambasadora Ukrainy, który stanowczo skrytykował słowa Czarnka zamieszczając post w mediach społecznościowych.

Ambasador Ukrainy: "To powielanie narracji rosyjskiej"

Zachowanie polskiego polityka spotkało się z natychmiastową reakcją ambasadora Ukrainy w Polsce Wasyla Bodnara. Ukraiński dyplomata uznał ją za nieakceptowalną i szkodliwą dla stosunków polsko-ukraińskich.

"Taka retoryka jest sprzeczna z oficjalną pozycją Polski, duchem strategicznego partnerstwa i solidarności, ale powtarza narrację rosyjskiego agresora i świadomie uderza w bezpieczeństwo Polski i Europy" – napisał Bodnar w mediach społecznościowych.

Podkreślił również, że "Ukraińcy realizują swoje nieodłączne prawo do niepodległego państwa, broniąc europejskiego wyboru, demokratycznych wartości i tożsamości narodowej". Zaznaczył, że "Ukraina była, jest i będzie suwerennym państwem, zdolnym do obrony swojej niepodległości i decydowania o swojej przyszłości".

Burza w sieci po słowach Czarnka

Słowa Czarnka wywołały ogromne poruszenie w mediach społecznościowych. Wielu internautów wskazywało, że narracja polityka PiS przypomina rosyjską propagandę. "Ukraina nie jest w stanie być niepodległa? Przecież to 1:1 gadka Putina" – napisał jeden z komentatorów.

Niektórzy internauci zwrócili uwagę, że PiS zaczyna dystansować się od Ukrainy, co może mieć wpływ na relacje między krajami. Krytyczne głosy pojawiły się również wśród publicystów i komentatorów politycznych, którzy wskazują na potencjalne konsekwencje takich wypowiedzi dla międzynarodowej pozycji Polski.