Kurdej-Szatan opowiedziała o swoich emocjach w związku z zakończeniem sprawy z SG.
Kurdej-Szatan opowiedziała o swoich emocjach w związku z zakończeniem sprawy z SG. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

W ubiegłym tygodniu zakończyła się wieloletnia batalia sądowa w sprawie Barbary Kurdej-Szatan i jej wpisu o Straży Granicznej. Aktorka opowiedziała o emocjach, jakie towarzyszyły jej na sali rozpraw oraz po wyjściu z niej. Zamiast wybuchu radości z powodu ostatecznego umorzenia postępowania gwiazda zaczęła płakać.

REKLAMA

Przypomnijmy, że w listopadzie 2021 roku Barbara Kurdej-Szatan wrzucił do sieci emocjonalny post, który dotyczył działań Straży Granicznej podczas kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Publikacja zawierała m.in. wiele wulgaryzmów i słów opisujących silne zdenerwowanie aktorki. Wpis odbił się szerokim echem w mediach. Aktorka straciła nawet przez niego pracę w TVP. Usłyszała również zarzuty prokuratorskie dotyczące zniesławienia funkcjonariuszy SG.

Sprawę umorzono już jakiś czas temu, ale nastąpił nagły "zwrot akcji". "Z. Ziobro zaraz po przegranych wyborach, jak jeszcze sprawował władzę, wystosował w mojej sprawie jako Prokurator Generalny tzw. skargę nadzwyczajną, aby na nowo rozpocząć proces sądowy" – ujawniła ostatnio Kurdej-Szatan.

Na początku marca postępowanie ponownie umorzono, o czym poinformowała sama zainteresowana. Wrzuciła wówczas na swój instagramowy profil wideo, na którym wychodząc z sądu, miała łzy w oczach. Więcej o swoich emocjach opowiedziała w rozmowie z Plejadą.

Kurdej-Szatan o emocjach w sądzie po ponownym umorzeniu sprawy z SG

– Strasznie to jest dziwne uczucie, będąc w sądzie. To były dla mnie bardzo trudne lata i nie chodzi tutaj, jak to niektórzy mi zarzucają, żeby robić z siebie ofiarę. Mówię o tym, co czułam, jak się czułam i jaki ten czas dla mnie był. Wyobrażałam sobie, że jeżeli ta sprawa w końcu zostanie umorzona, to wybuchnę radością, po prostu powiem: "Nareszcie" – przyznała, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Kurdej-Szatan zwierzyła się, że ten skandal z SG odcisnął na jej psychice ogromne piętno. – Jak usłyszałam to wszystko w sądzie, to zaczęłam płakać. Powiedziałam tylko cicho "dziękuję" i płacząc, wyszłam. Po traumach człowiek zupełnie inaczej reaguje i nie da się tego po prostu powstrzymać. Rzeczywiście ze mnie wszystko zeszło. Cieszę się, oczywiście, że mam sądy za sobą, ale wszystko to, co za sobą niosła ta sprawa, na pewno mnie doświadczyło. Uświadomiło mi, ile jest zła – dodała na koniec aktorka.