Butch Wilmore i Suni Williams to doświadczeni astronauci, którzy od czerwca utknęli w przestrzeni kosmicznej z powodu awarii swojego statku. Choć ich misja miała trwać zaledwie kilka dni, spędzili dziewięć miesięcy na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Jak podaje Reuters, w sobotę 15 marca na ISS przybyła załoga zastępcza. Wilmore, Williams oraz dwaj inni astronauci – Nick Hague i Aleksandr Gorbunow – są gotowi odłączyć się od ISS we wtorek o godzinie 1:05 czasu wschodniego (06:05 czasu polskiego), by rozpocząć 17-godzinną podróż powrotną na Ziemię.
Po autonomicznym odłączeniu od ISS załoga wyląduje w Zatoce Meksykańskiej o 17:57 czasu wschodniego we wtorek. Dokładna lokalizacja wodowania będzie zależna od lokalnych warunków pogodowych. Następnie astronauci zostaną przewiezieni do Johnson Space Center NASA, gdzie przejdą kilka dni rutynowych badań lekarskich.
Wilmore i Williams byli pierwszą załogą, która w czerwcu odbyła testowy lot kapsuły Starliner firmy Boeing. Po problemach z systemem napędowym statku NASA uznała za zbyt ryzykowne sprowadzenie ich na Ziemię i zamiast tego przypisała ich do misji Crew-9.
Z kolei Astronauta NASA Nick Hague i rosyjski kosmonauta Aleksandr Gorbunow, pozostali członkowie Crew-9, polecieli na ISS we wrześniu na pokładzie Crew Dragon. W ten wtorek dołączą do Wilmore'a i Williamsa w drodze powrotnej.
W planach NASA było, że załoga powróci w środę wieczorem. Uległo to zmianie ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe, które mogłyby utrudnić lądowanie kapsuły Crew Dragon. Dlatego też zdecydowano o przyspieszeniu lotu powrotnego.
Astronauci tkwili w kosmosie przez dziewięć miesięcy
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, astronauci 61-letni Barry "Butch" Wilmore i 58-letnia Sunita "Suni" Williams przebywali na orbicie od 6 czerwca. Plan zakładał, że wrócą 14 czerwca, a ich misja miała trwać osiem dni. Ostatecznie spędzili w kosmosie aż dziewięć miesięcy.
Wystartowali 5 czerwca z Przylądka Canaveral na Florydzie. Próby startu podejmowano już wcześniej, ale były wielokrotnie przekładane z powodu awarii. W maju astronauci byli już nawet przypięci pasami w kapsule, gdy wykryto wadliwy zawór tlenu i start w ostatniej chwili odwołano.
Był to pierwszy załogowy lot statku Starliner Boeinga na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Pierwszy bezzałogowy lot odbył się w 2019 roku, jednak zakończył się niepowodzeniem – kapsuła nie dotarła do stacji. Po naprawie błędów technicznych powtórzono go w 2022 roku.
Zobacz także