Sklep Moja Cena zaczął działać 7 marca przy ul. Trakt Brzeski. To tzw. hard dyskont, gdzie palety są na porządku dziennym, a wystrój przypomina hurtownię. Dzięki takim oszczędnościom (np. pracownicy nie muszą wykładać towarów na półki), można zejść z ceny.
Towar pochodzi z m.in. z Białorusi, Uzbekistanu, Węgier, Egiptu, ale i z Polski. I faktycznie jest tanio, choć produkty mają krótki termin ważności. "Fakt" podał, że cena makaronu błyskawicznego (60 g) wynosi 0,99 zł. Jabłka kosztują 2,99 zł za kg, natomiast za cebule trzeba zapłacić 1,99 zł za kg. Marchew dostępna jest w cenie 2,25 zł za kg.
Jeśli chodzi o produkty mięsne, to żeberka wędzone kosztują 11,06 zł za kg, krakowska sucha to wydatek 30,36 zł za kg, a za szynkę z kotła trzeba zapłacić 19,52 zł za kg. Z kolei groszek konserwowy (400 g) można kupić za 2,47 zł, oliwki zielone (370 g) kosztują 4,28 zł, a za ogórki konserwowe (870 g) zapłacimy 5,30 zł.
Rosyjscy oligarchowie otworzyli dyskont w Polsce. Nie wyszło im z Mere, powracają z Moją Ceną i Myprice
Uwagę przyciągają nie tylko ceny, ale i etykiety niektórych produktów napisane w rosyjskiej cyrylicy. Na dobrą sprawę na pierwszy rzut oka tylko to może świadczyć o tym, że Moja Cena jest z Rosji.
I mało tego, spółka, która nim zarządza, Torgservis PL, należy do oligarchów, którzy może nie są objęci polskimi sankcjami, ale właściciele są na analogicznej liście (sankcyjnej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony) w Ukrainie.
W naszym kraju dobrze zatajono prawdziwą ojczyznę Mojej Ceny, bo nie znajdziemy żadnych informacji o tym sklepie w internecie (tylko w opiniach Google). Warszawska siedziba spółki jest z kolei zarejestrowana w zwykłej kamienicy na Ochocie.
"Na papierze właścicielem sklepu jest Aliaksandr Belaus, Białorusin, o którym informacji próżno szukać w internecie. Z danych rejestrowych wynika też jednak jasno, że beneficjentem rzeczywistym są bracia Siergiej i Andriej Shnayder (lub Schneider). To rosyjscy oligarchowie, twórcy molocha spożywczego Svetofor z Syberii" – podaje "Wyborcza".
Nawet polscy przedsiębiorcy, którzy sprzedają tam swoje towary, nie wiedzieli, z kim mają do czynienia. – To firma zarejestrowana w Polsce, mają polski NIP (Numer Identyfikacji Podatkowej) i polski numer konta. Nikt mi nie powiedział, że to Rosjanie – powiedział dziennikarzowi jeden z przedsiębiorców.
Spółka jest już pod lupą polskich służb. "Według posiadanych informacji, działalność wymienionej sieci handlowej i jej właścicieli jest przedmiotem analizy odpowiednich organów" – odpowiedziało "Faktowi" Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Torgservis PL parę miesięcy temu otworzył podobne sklepy pod szyldem Myprice (czyli po polsku właśnie Moja Cena) w Siedlcach i w Olszewie-Borkach pod Ostrołęką. Wcześniej z kolei bracia Schneiderowie mieli w Polsce sieć dyskontów Mere. Ta jednak została zbojkotowana po rosyjskiej inwazji na Ukrainę i zamknięta w 2022 roku.
Zobacz także