Janusz Korwin-Mikke w odpowiedzi Wojciechowi Cejrowskiemu: Stworzyliśmy potworną machinę rozwoju narkomanii.
Janusz Korwin-Mikke w odpowiedzi Wojciechowi Cejrowskiemu: Stworzyliśmy potworną machinę rozwoju narkomanii. Fot. Wojciech Surdziel / Michał Grocholski / Agencja Gazeta

Wojciech Cejrowski kilkukrotnie podkreślał swój sprzeciw wobec legalizacji miękkich narkotyków. Jaka katolik nie może pochwalać czegoś, co niszczy. Cejrowski uważa, że narkotyki odbierają wolę. Z tym nie zgadza się Janusz Korwin-Mikke. W odpowiedzi Wojciechowi Cejrowskiemu nagrał wideo.

REKLAMA
Janusz Korwin-Mikke w specjalnym ponad 7-minutowym wideo odniósł się do opinii Wojciecha Cejrowskiego o legalizacji miękkich narkotyków. Cejrowski jako katolik – a jest nim w pierwszej kolejności – nie może pochwalać niczego, co powoduje, że "człowiek degraduje swoje podobieństwo do stwórcy". Popularny podróżnik uważa, że narkotyki odbierają (przynajmniej czasowo) ludziom wolną wolę i rozum.
Powiązania marihuany i katolicyzmu nie rozumie z kolei Janusz Korwin-Mikke, który ironicznie zauważył, że to jego dobre mówienie o marihuanie "ani chybił szatan mu podsuwa".
Janusz Korwin-Mikke
do Wojciecha Cejrowskiego

Pan Cejrowski mówi, że jemu katolicyzm nie pozwala pochwalać marihuany. Ja nie rozumiem, co ma z tym wspólnego katolicyzm. Bardzo wielu katolików pije wódkę, pije wino, pali papierosy, które są znacznie bardziej szkodliwe niż marihuana.


Korwin-Mikke uważa, że to "Pan Bóg stworzył te wszystkie rzeczy, żebyśmy mogli z nich skorzystać". I właśnie wolną wolę mamy po to, "żeby z nich korzystać albo nie". Korwin-Mikke uważa, że katolickich liberałów wyróżnia to, że akceptują że człowiek wie, co jest dla niego dobre.
Janusz Korwin-Mikke
do Wojciecha Cejrowskiego

Jak byśmy mogli być panie Wojtku na sądzie ostatecznym karani, albo wynagradzani, jak nie mielibyśmy wolnej woli. Mamy tę wolną wolę i robimy różne rzeczy. Co jest miłe Bogu, to ja nie wiem.


Polityk w swoim wideo zwraca również uwagę na skutki praktyczne walki z narkomanią. – Póki państwo nie walczyło z narkomanią, nie było narkomanii – stanowczo podkreśla i dodaje, że to właśnie polityka antynarkotykowa doprowadziła do popularności narkomanii. – Stworzyliśmy potworną machinę rozwoju narkomanii. Gdyby nie było zakazu narkomanii to działka kosztowałaby tyle, że nie można by zrobić na tym interesu – twierdzi polityk. Jego zdaniem, żeby walczyć z narkomanią trzeba odbudować wartość rodziny, przywrócić "pojęcie głowy rodziny" i dać tej głowie narzędzia do walki z narkomanią.
Korwin-Mikke gorzko podsumowuje: – Wszystkim zależy na tym, żeby była narkomania. Bo z czym walczyłaby policja? Tylko rodzicom zależy na tym, żeby jej nie było. Zatem wzywam rodziców, żeby pamiętali: (...)nasze dziecko to jest nasze dziecko. I nie państwo powinno walczyć z narkomanią naszych dzieci, tylko my.