
Karierę w III RP zaczął od funkcji likwidatora majątku po byłej PZPR i był w tym skuteczny i zaciekły. Wytoczył SdRP dziesięć wygranych w imieniu skarbu państwa procesów. "Gazeta Polska" uhonorowała go za to tytułem "Człowieka roku", a SLD-owski wojewoda odwołał. Był też jednym z autorów wniosku o wznowienie śledztwa w sprawie tzw. moskiewskiej pożyczki. Był też współautorem ustawy o IPN.
Biernacki jest ekspertem ds. służb specjalnych i w Sejmie zasiada (z kilkuletnią przerwą) od 1997 roku. Niedawno głosował za odrzuceniem projektów ustaw o związkach partnerskich i za zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej. "Jestem konserwatystą, który wspiera tradycyjny model społeczeństwa. Dziś nie jest możliwa 'sakralizacja' związku partnerskiego, czyli zawieranie go przed urzędem stanu cywilnego" – stwierdził ostatnio w wywiadzie dla Onetu.
W trakcie swojej poselskiej kariery Biernacki "zagłosował przeciwko dalszym pracom nad projektami ustaw o związkach partnerskich przygotowanymi przez PO, RP i SLD, głosował za pracami nad ustawą odbierającą kobietom prawo do przerwania ciąży, gdy płód jest ciężko uszkodzony, w 2011 roku zagłosował za pracami nad ustawą całkowicie delegalizującą przerywanie ciąży, a wreszcie w 1998 roku zagłosował za ratyfikacją konkordatu". CZYTAJ WIĘCEJ
Sam Jarosław Gowin decyzję premiera komentował wczoraj w programie "Tomasz Lis na żywo". Jak stwierdził, Tusk miał do niej prawo, ale nikt nie może być panem jego sumienia. "Ja uważam, że należy reformować szybciej i głębiej, a premier, że reformy mogłyby być niebezpieczne. W takiej sytuacji miał prawo podjąć decyzję o dymisji" – zaznaczył.