Prof. Środa odrzuca zarzuty o nietolerancję. "Katoliccy konserwatyści mogą być ministrami w rządzie katolickiej partii".
Prof. Środa odrzuca zarzuty o nietolerancję. "Katoliccy konserwatyści mogą być ministrami w rządzie katolickiej partii". Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta

Prof. Magdalena Środa na łamach "Gazety Wyborczej" odpowiada na krytykę, jaka spotkała ją w związku z oskarżeniami pod adresem nowego ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego. "Katoliccy konserwatyści mogą jak najbardziej być ministrami w rządzie katolickiej konserwatywnej partii, która wygrała wybory. Dziś jednak u władzy jest partia, która szła do wyborów z hasłami modernizacji, normalności, otwartości i zmian" – pisze.

REKLAMA
Prof. Magdalena Środa twierdzi, że nie będzie miała specjalnych zastrzeżeń, jeśli następne wybory wygra PiS, a ministrem połączonych resortów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych zostanie Antoni Macierewicz. Póki co rządzi jednak Platforma Obywatelska, "zwana obywatelską, a nie katolicką", więc Środa uznaje krytykę ministra Marka Biernackiego za uzasadnioną.
"W żadnym z haseł wyborczych tej partii nie było obietnicy troski o moje zbawienie ani jawnie wyrażonej konieczności ograniczenia praw różnych grup obywateli i obywatelek z powodów religijnych. A takie ograniczenia są obecnie faktem" – pisze.
Według Środy priorytetami ministerstwa sprawiedliwości powinny być działania na rzecz zagwarantowania kobietom m.in. prawa do aborcji i refundacji in vitro. Ale nie są i nie będą, bo "wiara determinuje tu ograniczenia w służbie publicznej".
Środa podkreśla również, że nie sposób wymagać od ministra Biernackiego, by na czas pełnienia funkcji ministra zawiesił swoje poglądy.
Prof. Magdalena Środa

Chyba, że uzna, że jego wiara jest prywatną sprawą, a służba publiczna służbą dla wszystkich obywateli. Ale tak się nie dzieje. I tak jak świadek Jehowy będzie zawsze przeciwko transfuzjom, tak katolik będzie przeciwko małżeństwom homoseksualnym, zapłodnieniu in vitro, aborcji, a nater przeciwko przemocy domowej, o ile przeciwdziałanie jej naruszałoby 'świętość' rodziny.


Wypowiedzi feministek, w tym Środy, na temat Marka Biernackiego oburzyły ostatnio dziennikarkę "Polityki" Janinę Paradowską. "Bardzo mi przykro, że pani prof. Magdalena Środa i środowiska feministyczne, które tak się upominają o tolerancję, w przypadku ludzi o innych niż one poglądach zapominają o tym, co tak naprawdę znaczy to słowo. Może zbyt emocjonalnie to powiedziałam, ale czytam te teksty z coraz większym zniesmaczeniem. Zaczyna panować atmosfera, że jak nie wyznajesz moich poglądów, to znaczy, że się do niczego nie nadajesz, nie masz prawa zostać ministrem" – powiedziała.