
Ujawniono ponad trzy i poł godziny nagrań tzw. "Taśm Roberta Lewandowskiego", czyli słynnych rozmów polskiego piłkarza z jego byłym już agentem Cezarym Kucharskim, Odsłuchano je w środę (28 marca) w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Cezary Kucharski broni się przed sądem przed oskarżeniami o szantaż.
Przypomnijmy, że już w 2017 roku Robert Lewandowski podjął decyzję o zakończeniu współpracy z Cezarym Kucharskim. Były piłkarz długo był jego menedżerem, który posiadał prawa do wizerunku piłkarza. Kucharski był też prezesem spółki RL Management i podpisywał dokumenty.
Co jest na "Taśmach Lewandowskiego"?
W 2018 roku negocjowano warunki odejścia Kucharskiego ze spółki. Oferta "symbolicznych stu złotych" nie spodobała się byłemu agentowi zawodnika. – Trochę jakby... ty albo oni chcieli mnie wydymać. (...) Możesz się potknąć tak? I mogą być z tego duże problemy. (...) Ale tylko proszę, żebyś nie miał do mnie żadnych pretensji jak będę... egzekwował to bez żadnych skrupułów – powiedział Kucharski na pierwszym nagraniu, w lutym 2018 r. Tę rozmowę telefoniczną podzielono na dwie części. Biegli tę rozmowę nazywają nieintegralną. Nie stanowi jednej całości, co sąd może wziąć pod uwagę.
Druga część "Taśm Lewandowskiego" powstała we wrześniu 2019 roku w Hotelu Kempiński w Monachium. Ta część przypomina pranie brudów. Kucharski wielokrotnie podważa decyzje prawnika Lewandowskiego, Kamila Gorzelnika.
– To może... to może... pomyśl w ten sposób, tak? Że bądź mi na przykład wdzięczny za to... że nie poszedłem do urzędu skarbowego, że ponoszę ryzyko, nie doniosłem na was nigdzie. I... wy sobie spokojnie żyjecie – mówi na "Taśmach Lewandowskiego" Cezary Kucharski.
W trakcie nagrań Kucharski kilka razy powtarza, że 20 mln euro to kwota, za jaką "jest w stanie ponieść ryzyka". Były agent zawodnika mówi też o 100 tysiącach złotych za każdy dzień "ewentualnego zatrzymania" przez "smutnych panów" ze służb.
Jak mówi Kucharski, to cena za "spokój twój i twojej żony". – Na pewno ty ze swoją żoną jesteście oszustami podatkowymi – mówi na trzecim nagraniu, ze stycznia 2020 roku. Były agent zawodnika broni się przed oskarżeniami o szantaż. Jednak w trakcie rozmowy poważne oskarżenia mają padać z obu stron. Podczas bulwersującej rozmowy między innymi padają słowa o wyłudzaniu kredytów czy praniu brudnych pieniędzy.
O co chodzi w sprawie Roberta Lewandowskiego i Cezarego Kucharskiego?
Przypomnijmy: akt oskarżenia przeciwko Cezaremu Kucharskiemu prokuratura wniosła w maju 2022 roku. Zdaniem śledczych z maili Kucharskiego wynika, że były agent piłkarza sformułował i zrealizował groźbę.
Prokuratura uważa, że pozwala to na oskarżenie Kucharskiego o czyn z arttkuł 191 z paragrafu 1 Kodeksu karnego. Jak czytamy: "Kto, stosując przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną, zmusza ją lub inną osobę do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Prawnicy Kucharskiego oraz Roberta Lewandowskiego toczą batalię o to, czy rozmowy, które stanowią istotny element sprawy, można uznać za autentyczne – podaje "Przegląd Sportowy".
Sędzia Łukasz Zioła zdecydował o publicznym odsłuchaniu "Taśm Lewandowskiego". Zdaniem biegłego, dwa z trzech nagrań można zakwalifikować jako autentyczne oraz integralne. Co to znaczy? Że nie widać na nich śladów cięć oraz edycji.
Dziennikarze pytali na początku rozprawy, czy oznacza to, że nagrania są dowodem w sprawie. Sąd nie podjął jeszcze takiej decyzji.
Zobacz także
źródło: Przegląd Sportowy
