
Sławomir Mentzen w programie Bogdana Rymanowskiego zdradził szczegóły obiadu, na który wybrał się w towarzystwie Karola Nawrockiego. Okazało się, że panowie nie przeszli na "ty" i nie pili piwa. Nawrocki trzyma większy dystans niż Trzaskowski, przyznał Mentzen.
Lider Konfederacji Sławomir Mentzen spotkał się w czwartek z Karolem Nawrockim. Relacje z ich wspólnego obiadu można znaleźć w mediach społecznościowych. Mentzen więcej opowiedział o spotkaniu w programie "Rymanowski Live".
– To było spotkanie na życzenie Karola Nawrockiego? – pytał gospodarz.
– Karol Nawrocki zaprosił mnie na obiad. Akurat byłem w Warszawie. Deklarowałem wcześniej, że z chęcią poszedłbym z nim na piwo, ale nie miał czasu. Teraz nadrobiliśmy – wyjaśnił Mentzen. Dodał, że spotkanie trwało godzinę. "Bez przystawek, to się zmieściliśmy w godzinę" – wyjaśnił.
– Piwo było? – dopytywał Rymanowski.
– Piliśmy wodę gazowaną, trochę za wcześnie było na piwo – odparł lider Konfederacji.
Jestem teraz politykiem
– Rozmawialiśmy o poważnych sprawach. Wiele tematów. W mojej branży, w której teraz działam, jestem politykiem teraz, liderem partii, rzadko jest możliwość porozmawiania z kimś, kto ma podobne doświadczenia – mówił Mentzen, kiedy Rymanowski pytał, o czym rozmawiali.
Dodał, że podczas jedzenia mówili o kampanii, przeżyciach, przewidywaniach na przyszłość.
Przyznał też, że nie przeszli na "ty", jak z Rafałem Trzaskowskim. Dodał, że Nawrocki jest człowiekiem, który bardziej trzyma dystans niż Trzaskowski.
– Nie robiliśmy niedźwiedzia – śmiał się. – Siedzieliśmy normalnie przy stole, jedliśmy obiad – wyjaśnił Mentzen.
Zobacz także
