Matylda Damięcka podsumowała wybory.
Matylda Damięcka podsumowała wybory. Fot. YouTube / naTemat

Karol Nawrocki został nowym prezydentem Polski. Po ogłoszeniu wyników wyborów Matylda Damięcka, która często za pomocą grafik komentuje wydarzenia także te ze świata polityki, tym razem również wrzuciła wymowny rysunek.

REKLAMA

Matylda Damięcka – prywatnie córka Macieja Damięckiego (zmarłego przed rokiem aktora) i młodsza siostra Mateusza Damięckiego ("Furioza"). Jest aktorką, ale od dłuższego czasu zajmuje się także prowadzeniem konta "thegirlwhofellonearth" na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 290 tys. użytkowników.

Tam często – bywa, że codziennie – publikuje własne grafiki i rysunki, które są jej reakcją na wydarzenia z życia codziennego. Artystka nie ucieka też przed komentarzami społeczno-politycznymi. Jej dzieła wzbudzają sporo emocji wśród internautów.

Damięcka podsumowała wyniki wyborów prezydenckich

Teraz po wyborach prezydenckich 2025 Damięcka też odezwała się w sieci. Wrzuciła wymowny obrazek z napisem "N.IE". To nawiązanie do pierwszej litery nazwiska nowego prezydenta Karola Nawrockiego. Podobne hasło publikowali wcześniej internauci pod jej postami w ramach swoje wsparcie dla Rafała Trzaskowskiego (T.AK) i niechęć do Karola Nawrockiego (N.IE).

W nocy z niedzieli na poniedziałek wiele osób nie spało, bowiem czekali oni na wyniki wyborów, które spływały z komisji z całej Polski. Różnica poparć obu kandydatów była naprawdę niewielka. "Boję się, że jak zasnę, to oburzę się w Polsce. No i się obudziłam" – napisała Damięcka nad ranem 2 czerwca.

Choć większość osób zazwyczaj pozytywnie reaguje na jej rysunki, to ostatnio artystka doświadczyła przykrej sytuacji. Po opublikowaniu grafiki (krwawiącego i złamanego kciuka z dopiskiem "jest okej") po I turze wyborów prezydenckich, zaczęła dostawać hejterskie wiadomości, a nawet pogróżki.

Ich treść także wrzuciła w oddzielny wpis. "Ilustracja nie szkaluje, nikogo nie krzywdzi i nie jest o panach. Jest wyrazem mojego lęku i smutku, do których mam prawo. Nie rozumiem odruchu życzenia komuś bólu, krzywdy, uszczerbku na zdrowiu czy życiu. Tego właśnie się boję. Tego języka się boję... Pana się boję. Nie tych, których perspektywą, życzył mi pan bólu, tylko pana" – wyjaśniła w odpowiedzi na jedną z wiadomości.