
Trzy miliony – po tylu latach padł nowy rekord stężenia CO2 w atmosferze. Koncentracja tego związku przekroczyła 400 części na milion. Powodów do zadowolenia nie ma. Jeśli trend się utrzyma, za 25 lat osiągniemy poziom 450 części na milion, a to oznacza globalne ocieplenie.
REKLAMA
400 części na milion (ppm) – ostatni raz tak dużo gazów cieplarnianych w powietrzu było kilka milionów lat temu, gdy Arktyka była wolna od lodu, sawanny rozłożone na Saharze, poziom morza był do 40 metrów wyższy niż obecnie, a średnie temperatury wyższe o 3 – 4 stopnie Celsjusza. O niepokojących wynikach badań poinformowała amerykańska Administracja Oceanów i Atmosfery na podstawie danych zebranych w obserwatorium Mauna Loa na Hawajach.
Jak to się dzieje, że pomimo coraz bardziej surowych ostrzeżeń naukowców, recesji gospodarczej, globalna emisja CO2 rośnie? "To jest symboliczny moment, aby się zatrzymać i pomyśleć o tym, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy" – powiedział wybitny profesor Ralph Kesling, którego zainteresowania badawcze obejmują zmiany klimatu, globalne ocieplenie, czy stężenie CO2 w atmosferze, cytowany przez "The Guardian".
120ppm w 150 lat
Na początku industrializacji stężenie CO2 wynosiło tylko 280ppm. W przeciągu około 150 lat wzrosło o 120ppm. Najszybciej poziom stężenia rósł w ciągu ostatnich 50 lat, dlatego wielu naukowców wiąże wzrost stężenia CO2 z emisjami tego gazu przez człowieka. Według ekspertów ONZ, to właśnie ludzkość odpowiada za nadmierną koncentrację tego gazu cieplarnianego w atmosferze i co za tym idzie – za zmiany klimatyczne. Granica czterystu części na milion to bariera psychologiczna. Naukowcy już od dłuższego czasu spodziewali się, że zostanie ona przekroczona.
– Ten poziom powinien służyć jako pobudka dla nas wszystkich, aby wspierać redukcję emisji gazów cieplarnianych, zanim będzie za późno dla naszych dzieci i wnuków" – ocenił w rozmowie z "The Guardian"Tim Lueker, naukowiec z Scripps Institution of Oceanography.
Jeśli ten trend się utrzyma, w 2037 roku stężenie CO2 w powietrzu przekroczy granicę 450 części na milion, a to oznacza wzrost temperatur globalnych o 2 stopnie Celsjusza, czyli do poziomu uznawanego za "względnie bezpieczny". Większy wzrost temperatur to poważne, trudne do przewidzenia skutki.
Co dalej? OZN dał sobie czas do 2015 roku, właśnie wtedy ma się odbyć szczyt w Paryżu, w czasie którego ma zostać podpisany wiążący, międzynarodowy traktat w zakresie ograniczenia emisji CO2. – Tylko pilne zmniejszenie światowej emisji CO2 pozwoli uniknąć pełnych konsekwencji zmian klimatycznych obserwowanych od 3 mln lat – powiedział Bob Ward, dyrektor ds. polityki w Grantham Research Institute.
Źródło: "The Guardian"
Czytaj także: