Zamach potępili przedstawiciele ONZ oraz John Kerry zarządzający amerykańską dyplomacją. Przypomniał, że USA nie odwróci się od swojego tureckiego sojusznika, a na zabijanie cywili nie ma usprawiedliwienia.
Turcja, jeszcze przed wybuchami była jednym z największych krytyków reżimowej Syrii. Podpadła prezydentowi Baszarowi el-Asadowi chociażby tym, że według statystyk ONZ, udzieliła schronienia około 240 tysiącom syryjskich uchodźców, choć władze tureckie przekonują, że w ostatecznym rozrachunku w w ich kraju znalazło schronienie znacznie więcej uciemiężonych Syryjczyków.