
Premier Donald Tusk lekko zadrwił z PiS podczas swojego exposé przed głosowaniem wotum zaufania dla jego rządu. – Chciałbym, żebyście powołali opozycję techniczną. Bądźcie opozycją techniczną – zaapelował. Szczególne słowa skierował do Sławomira Mentzena.
Premier Donald Tusk lekko zadrwił z PiS podczas swojego exposé przed głosowaniem wotum zaufania dla jego rządu. – Chciałbym, żebyście powołali opozycję techniczną. Bądźcie opozycją techniczną – zaapelował.
O to Tusk poprosił Mentzena
– Chciałbym, żebyście powołali opozycję techniczną. Spróbujcie wspólnie z nami przegłosować coś, co może pomóc Polsce – mówił Tusk do nielicznych na sali obrad posłów PiS.
– Spróbujemy przetestować to na przykład na deregulacji. Tak patrzę na posła Mentzena, myślę, że znajdzie miejsce w swoim sercu na rzecz deregulacji polskiej gospodarki – tymi słowy premier zwrócił się do lidera Konfederacji.
– Zaproszenie na piwo? – padło z ław poselskich.
– Nie, nie, ja akurat nie jestem piwoszem, więc nic nie grozi z mojej strony panu Mentzenowi, nie ma obaw – wyjaśnił premier.
– Ale mówię o technicznej opozycji, bo mieliśmy taki festiwal wyborów. Niektórzy mieli więcej powodów do zadowolenia, inni mniej. Jest 3:1 dla nas, ale wiemy, że ostatnią bramkę straciliśmy. Liczę na to, że te 2,5 roku bez wyborów to jest unikatowa chwila. Dwa i pół roku bez tej łomotaniny, bez walenia się po głowach non stop. To jest dużo czasu – podkreślił. Jego zdaniem przez ten czas obóz władzy i opozycja powinny wspólnie popracować nad rozwiązaniami służącymi Polsce.
Słowa Tuska były odpowiedzią na niedawną propozycję Jarosława Kaczyńskiego, by w Polsce powołać "rząd techniczny". W przypadku Mentzena nawiązywał do gromów, jakie zwaliły się na głowę lidera Konfederacji po spotkaniu przy piwie z Rafałem Trzaskowskim.
Zobacz także
