
Michał Probierz kilka dni temu zdecydował, że Robert Lewandowski nie będzie już kapitanem reprezentacji Polski. W odpowiedzi na tę decyzję piłkarz zapowiedział, że nie wystąpi w barwach Biało-Czerwonych dopóki nie zmieni się trener. Tymczasem na decyzję swojego męża zareagowała Anna Lewandowska. Udostępniła wymowny wpis psychologa o stawianiu granic przez "Lewego".
Oczy wielu Polaków są dziś zwrócone na piłkarską kadrę narodową. Wszystko za sprawą nagłej decyzji Michała Probierza. Selekcjoner zdecydował, że odbiera opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu. Piłkarz miał ją od 11 lat. Dodajmy, że wcześniej "Lewy" ogłosił, że musi odpocząć i nie weźmie udziału w czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji. Nie zagrał więc w meczu z Mołdawią (2:0) w Chorzowie.
Przyjechał do naszego kraju jedynie po to, żeby pożegnać kończącego karierę w kadrze Kamila Grosickiego. Potem w odpowiedzi na radykalny krok Probierza słynny napastnik wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że dopóki on będzie kierował polską drużyną "Lewy" nie będzie w niej grał. Nie da się ukryć – to zapewnienie piłkarza wywołało skrajne emocje. Nastroje Polaków pogorszył jeszcze wynik ostatniego meczu z Finlandią, w którym przegraliśmy 2:1.
Lewandowska reaguje na decyzję męża
O aferze Lewandowski vs. Probierz wciąż huczy. Co na to wszystko żona "Lewego"? Trenerka w relacji na Instagramie podała dalej wpis psychologa Rafała Koszyka, w którym nawiązuje on do ostatniego kroku sportowca.
Specjalista skupił się na aspekcie emocjonalnym. "Jeśli ktoś mówi publicznie: 'Nie czułem się dobrze fizycznie, ale też mentalnie. Miałem dołek. Nie byłem w stanie pomóc kadrze', to już nie jest piłkarz w formie. To człowiek w kryzysie" – stwierdził, przywołując słowa Lewandowskiego.
"W takim stanie nie podejmuje się decyzji na chłodno. Podejmuje się je z poziomu przeciążenia emocjonalnego. To nie strategia. To reakcja: 'Nie dam już rady tego nie czuć'" – dodał Koszyk.
Psycholog odniósł się też do fali negatywnych i hejtserskich komentarzy, która spadła na legendarnego napastnika. "Dokładnie takie reakcje dokładają cegły do psychicznego muru, przez który człowiek już ledwo oddycha" – ocenił. Odebranie opaski "Lewemu" przez Probierza nazwał symbolicznym gestem. "W momencie kryzysu to symbol ostateczny. I nagle pada decyzja: 'Nie gram, dopóki on tu jest'. Nie z ego. Z wypalenia. Z braku zaufania. Z braku sił. [...] A im dłużej trwał ten proces, tym mocniej człowiek potrzebuje go zatrzymać. I to nawet za cenę wszystkiego" – określił w dalszej części wpisu.
Zdaniem Koszyka Lewandowski tą decyzją nie obraził się na kibiców czy zawodników, on "po prostu w końcu przestał udawać, że daje radę". "Więc tak! Ja próbuję Roberta zrozumieć" – skwitował na koniec, a Lewandowska pokazała jego słowa swoim obserwatorom.
Zobacz także
