Tyle zapłacisz za jazdę hulajnogą "pod wpływem". Policjanci są bezlitośni

Hulajnogi elektryczne to już stały element polskich dróg, zwłaszcza tych miejskich. W przeciągu paru lat zrobiło się ich tyle, że przepisy początkowo nie nadążały za modą. Trzeba było wprowadzić nowe zakazy lub dostosować już te istniejące. Stąd też wielu użytkowników tych jednośladów może nie wiedzieć, że popełnia wykroczenia.

Zgodnie z obowiązującym Kodeksem wykroczeń, osoba poruszająca się "pojazdem innym niż mechaniczny" pod wpływem alkoholu ponosi pełną odpowiedzialność prawną.

Hulajnoga, nawet ta elektryczna z silnikiem, nie jest pojazdem mechanicznym (nie została ujęta w definicji), ale od 2021 roku jest traktowana jako pojazd. Stąd też można dostać mandat, jeśli jedziemy na niej pijani. Jakie grożą za to kary?

Jeśli mamy prawo jazdy, to nie zostanie nam ono odebrane. Właśnie z tego względu, że nie jest pojazdem mechanicznym (to samo tyczy się też roweru).

Warto znać również reguły poruszania się hulajnogą elektryczną, żeby uniknąć mandatu. Kierujący jest zobowiązany:

Zabronione jest przewożenie innych osób, zwierząt, dużych przedmiotów czy holowanie pojazdów. Nie można też korzystać z telefonu.

Od 2021 roku podobne regulacje dotyczą urządzeń wspomagających ruch, takich jak:

Na chodnikach i drogach dla pieszych jest obowiązek:

I również nie można nimi jeździć po alkoholu. Poniżej znajdziemy tabelkę opracowaną w Biurze Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji – z wybranymi przepisami, która ułatwia rozeznanie się w przepisach.

Mandaty za jazdę po pijanemu na hulajnodze nie są fikcją. Mundurowi nie przymykają na to oczu i potrafią ukarać nawet za stan po spożyciu. Jeden z przykładów takiej policyjnej interwencji został odnotowany w Zawierciu.

"Policjanci z drogówki zauważyli jadącego hulajnogą elektryczną młodego mężczyznę. Mundurowi zatrzymali go do kontroli i sprawdzili stan trzeźwości mieszkańca Zawiercia. Badanie wykazało prawie 0,25 promila. Taki wynik wskazuje na stan po użyciu alkoholu. 19-latek został ukarany mandatem" – czytamy w komunikacie policji.

Inny przykład pochodzi z Bartoszyc. 30-latek jadąc hulajnogą, zignorował znak nakazu skrętu w prawo i pojechał w lewo. Podczas kontroli okazało się, że ma ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie. Odpowie za trzy wykroczenia drogowe, z czego najpoważniejsze to jazda w stanie nietrzeźwości – groziła mu za to grzywna od 2500 zł oraz zakaz prowadzenia hulajnóg na 6 miesięcy do 3 lat.