11 najlepszych seriali ostatniej dekady według widzów. Te hity wszyscy pokochali

W naszym rankingu znalazły się seriale (aktorskie, animowane w oddzielnym tekście), które miały premierę między 2015 a 2025 rokiem i zdobyły najwyższe noty na IMDb – najpopularniejszym portalu filmowym na świecie.

Kryteria? Nie tylko rok premiery, ale także minimum 200 tysięcy ocen na IMDb. Dzięki temu w zestawieniu znalazły się nie tylko świetne, ale i naprawdę popularne produkcje. Dla porównania podajemy również oceny polskich widzów z Filmwebu oraz krytyków z Rotten Tomatoes. Oto 11 najlepszych seriali dekady.

Nowoczesny western z Kevinem Costnerem w roli patriarchy rodziny Duttonów, właścicieli największego rancza w Montanie. "Yellowstone" to brutalna saga o władzy, lojalności i bezpardonowej walce o ziemię. Widzowie pokochali ten miks dramatu rodzinnego z krwawym konfliktem o przetrwanie – i to właśnie oni uczynili z niego telewizyjny fenomen, który doczekał się pięciu sezonów i dwóch spin-offów.

Najlepsze, co przydarzyło się "Gwiezdnym wojnom" od lat. "Andor" zaskoczył widzów dojrzałą, mroczną opowieścią o rebelii i tym, jak rodzi się opór. Bez fanserwisu i laserów – za to z kapitalnym scenariuszem i świetnym Diego Luną (którego jako Cassiana Andora poznaliśmy w filmie "Łotr 1" z 2016 roku). Serial, który pokazał, że tak duża franczyza jak "Star Wars" może mówić rzeczy ważne, nie tylko efektowne.

Nostalgia, potwory z innego wymiaru i paczka dzieciaków, która musi uratować świat – "Stranger Things" przywróciło do łask klimat lat 80. i zrobił z niego globalny fenomen. Mieszanka horroru, sci-fi i młodzieżowej przygody porwała nie tylko nastolatków. To serial, który zdefiniował początek streamingu, a niedługo obejrzymy jego spektakularny finał.

Phoebe Waller-Bridge stworzyła coś absolutnie wyjątkowego – błyskotliwą, przezabawną, a zarazem głęboko poruszającą opowieść o kobiecie, która skrywa ból pod warstwą ciętej ironii. "Fleabag" to jeden z najlepiej napisanych seriali dekady i dowód na to, że dwusezonowa formuła może być strzałem w dziesiątkę (a drugi sezon może być lepszy niż pierwszy). Ani jednej negatywnej recenzji od krytyków na Rotten Tomatoes wcale nie dziwi.

Kultowy już serial o wzlocie i upadku Pablo Escobara, który wyznaczył nowy standard dla dramatów inspirowanych faktami. Brutalny, świetnie zagrany i trzymający tempo przez cały czas. "Narcos" nie tylko fascynował historią karteli, ale też przypomniał, jak wielką rolę odgrywały w niej polityka i USA.

Pierwszy niemiecki hit Netfliksa i jeden z najambitniejszych seriali sci-fi ostatnich lat. Tajemnicze zaginięcia dzieci, podróże w czasie i mroczna, ciężka atmosfera – "Dark" sprawiał, że widzowie robili notatki i rysowali drzewa genealogiczne bohaterów, by zrozumieć jego zawiłości. A mimo to – albo właśnie dlatego – pokochali go na całym świecie.

Serial, który zrobił z pracy biurowej thriller egzystencjalny i nieprzewidywalne science-fiction. Pracownicy tajemniczej firmy rozdzielają świadomość między życiem prywatnym a zawodowym – ale to tylko początek. "Rozdzielenie" ("Severance") zachwyca wizualnie, wciąga psychologiczną zagadką i przypomina, jak przerażająca może być codzienność. Jeden z największych serialowych fenomenów ostatnich lat

Władza, pieniądze i najbardziej toksyczna rodzina świata. "Sukcesja" to mistrzowski dramat, który zamienił walkę o medialne imperium w brutalną i bezlitosną grę o wszystko. Sarkazm, genialne dialogi, wielowymiarowi bohaterowie i znakomicie aktorstwo – telewizja w najlepszym wydaniu. Według wielu to najlepszy serial w historii telewizji.

Optymizm w czasach kryzysu. "Ted Lasso" pokazał, że serial o piłce nożnej może wzruszać, bawić i podnosić na duchu. Jason Sudeikis jako naiwny, ale mądry trener z sercem ze złota zdobył serca widzów i krytyków. Lek na cynizm naszych czasów i urocza, przezabawna powieść, która zostaje na długo po napisach końcowych.

Prequel idealny. "Better Call Saul" nie tylko dorównał "Breaking Bad", ale dla wielu go przebił – zwłaszcza jako portret moralnego upadku i wewnętrznych konfliktów. Znakomity Bob Odenkirk stworzył wielowymiarowego bohatera, a twórcy udowodnili, że telewizja może być sztuką na najwyższym poziomie.

Zaledwie pięć odcinków wystarczyło, by "Czarnobyl" zapisał się w historii nie tylko jako jeden z najmocniejszych seriali dekady, ale też jako jedno z najwybitniejszych osiągnięć telewizji w ogóle. To wstrząsająca rekonstrukcja nie tylko katastrofy nuklearnej, ale i upadku całego systemu ZSRR. Genialna obsada, duszna atmosfera i ogromny ładunek emocjonalny sprawiają, że momentami ogląda się to jak horror. Serial, który zostaje w głowie na długo.