Karetka pogotowia jadąca ulicą.
Karetka pogotowia (zdjęcie ilustracyjne). FOT. DOMINIK SADOWSKI / Agencja Wyborcza.pl

Dwie osoby dorosłe i dziecko zginęły w wypadku, do którego doszło w niedzielę około 4 nad ranem na trasie S7 na odcinku Nidzica-Napierki (województwo warmińsko-mazurskie). Drugie dziecko, które podróżowało razem z nimi samochodem osobowym, zostało zabrane do szpitala.

REKLAMA

O wypadku jako pierwsze poinformowało RMF24. Na razie nie są znane przyczyny tragicznego zdarzenia. Wiadomo, że samochód osobowy, którym jechało dwoje dorosłych i dwoje dzieci, najechał na tył naczepy ciężarówki, która stała na pasie awaryjnym.

Trzy osoby zginęły na miejscu. Drugie dziecko jadące autem zostało ranne i trafiło do szpitala.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przewiduje, że utrudnienia na S7 mogą trwać do godziny 8.00. Z powodu tragicznego wypadku zablokowana jest jezdnia w kierunku Warszawy.

Wypadek na S7

Pod koniec stycznia na drodze ekspresowej S7 doszło do innego groźnego zdarzenia. Kierowca samochodu osobowego marki Audi wbił się autem w barierę energochłonną niedaleko miejscowości Kanigowo. Na szczęście 48-latkowi nic się nie stało.

Policja przebadała kierowcę i okazało się, że był trzeźwy. Przyczyną wypadku było zaśnięcie zmęczonego mężczyzny za kierownicą. Funkcjonariusze po raz kolejny przypomnieli wtedy, że kondycja kierowcy jest równie ważna jak stan techniczny pojazdu.